W świecie albumów rockowych nie jest niczym niezwykłym, że artyści pozostawiają słuchaczy z niezapomnianym utworem końcowym. Jednak niektóre klasyczne płyty robią silne wrażenie od samego początku. Utwór otwierający może służyć jako przekonujący haczyk zaprojektowany, aby oczarować publiczność i przygotować grunt pod ogólne brzmienie i styl albumu. Co ciekawe, zdarzają się przypadki, w których pierwszy utwór przyćmiewa kolejne piosenki, co potencjalnie prowadzi do wrażenia, że album osiągnął szczyt przedwcześnie.
Wybitny album ma zdolność do podniesienia kariery artysty, a wszystkie prezentowane tutaj płyty posiadają wyjątkowe cechy, które warto uczcić. Nawet jeśli te albumy mogą być postrzegane jako szczytowe wraz z ich wprowadzającymi utworami, ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że zawierają również liczne kultowe piosenki godne docenienia. Albumy są tworzone jako holistyczne doświadczenia słuchowe , w których każda piosenka przyczynia się do narracji. Niemniej jednak te albumy osiągnęły niezwykłe wyczyny dzięki swojej pierwszej piosence, wywierając niezaprzeczalny wpływ.
10 Ramones (1976)
Ramones: „Blitzkrieg Bop”
Niewiele utworów oddaje ducha całego zespołu tak, jak „Blitzkrieg Bop” Ramones na ich debiutanckim albumie o tym samym tytule. Stając się kluczowym utworem w ewolucji gatunku punkowego pod koniec lat 70., Ramones ustanowili istotę punków tym surowym i bezpośrednim otwieraczem. Połączenie przemocy i tanecznego rytmu w piosence sprytnie połączyło skutki niemieckiej agresji wojennej z buntowniczym duchem punku, dostarczając zwięzłą, ale potężną reprezentację zespołu w nieco ponad dwie minuty.
Choć na albumie znalazły się takie hity jak słodko-nostalgiczny „I Wanna Be Your Boyfriend” i punkowy „Now I Wanna Sniff Some Glue”, „Blitzkrieg Bop” pozostaje szczytowym osiągnięciem, pokazującym talent Ramonesów do tworzenia zwięzłych, zapadających w pamięć hymnów rockowych, które były kwintesencją nowojorskiej sceny punkowej.
9 Słoń (2003)
The White Stripes: „Armia Siedmiu Narodów”
Hymn White Stripes „Seven Nation Army” to fenomen kulturowy, który przekroczył swoje korzenie alternatywnego rocka i stał się podstawą wydarzeń sportowych. Charakteryzujący się niezapomnianą linią basową i rosnącym refrenem, utwór ten jest natychmiast rozpoznawalny nawet dla osób spoza fandomu rocka. Będąc punktem kulminacyjnym czwartego albumu zespołu, Elephant, „Seven Nation Army” pokazuje zdolność duetu do przekazywania surowej energii i potężnego opowiadania historii.
Chociaż „The Hardest Button to Button” i utwory takie jak „I Just Don’t Know What to Do with Myself” są godne uwagi, nie mogą dorównać monumentalnej obecności otwierającego. Ten utwór, stale wyróżniany w rankingach muzycznych, odegrał kluczową rolę w zwiększeniu znaczenia Jacka i Meg White w świecie muzyki w połowie lat 2000., umacniając ich miejsce w historii rocka.
8 brutalnych kobiet (1983)
Violent Femmes: „Pęcherz na słońcu”
Violent Femmes wyłoniło się jako znacząca siła w alternatywnym rocku i folk punku lat 80., wpływając na dzisiejszy krajobraz muzyki niezależnej. Znane z energicznych brzmień i przejmujących tekstów, ich debiutancki album o tym samym tytule rozpoczął się od wybuchowego „Blister in the Sun”. Ten utwór rezonuje dzięki żywemu przedstawieniu młodości, entuzjazmu i złożoności nastoletnich emocji, naznaczonych nieoszlifowaną estetyką DIY.
Pomimo obecności innych doskonałych piosenek, takich jak pełen napięcia „Add It Up”, nic nie dorównało trwałemu wpływowi „Blister in the Sun”. Ten otwierający utwór stał się symbolem brzmienia zespołu i pozostaje kamieniem milowym w ich dyskografii.
7 Czy masz doświadczenie (1967)
Doświadczenie Jimiego Hendrixa: „Purple Haze”
Znany jako jeden z największych gitarzystów rockowych, Jimi Hendrix przekroczył granice muzycznego krajobrazu lat 60. Jego przełomowy debiutancki album, Are You Experienced, rozpoczął się utworem „Purple Haze”, który nie tylko utrwalił jego dziedzictwo, ale także zmienił rolę gitary w rocku. Utwór przeplatał głębokie teksty z przełomowymi instrumentalnymi fragmentami, prezentując psychodeliczne tendencje tamtej epoki.
Chociaż Hendrix stworzył takie niezapomniane utwory jak „Foxy Lady” i „Hey Joe”, „Purple Haze” pozostaje decydującym momentem w historii rocka, torującym drogę przyszłym gatunkom i potwierdzającym status Hendrixa jako kultowej postaci w muzyce.
6 Nieważne (1991)
Nirvana: „Pachnie jak Teen Spirit”
Rozwój muzyki grunge w Seattle osiągnął punkt kulminacyjny w wybuchowym albumie Nirvany, Nevermind, którego ikonicznym utworem otwierającym był „Smells Like Teen Spirit”. Ta piosenka odegrała kluczową rolę w akceptacji gatunku przez główny nurt, uchwycając surowe emocje i niepokój młodości poprzez chwytliwy riff i wpływowe teksty. Znalazła oddźwięk wśród pokolenia poszukującego autentyczności w komercyjnie napędzanym muzycznym krajobrazie.
Choć na płycie Nevermind znajdują się inne wyróżniające się utwory, takie jak „Come as You Are” i „In Bloom”, żaden nie dorównuje monumentalnemu utworowi „Smells Like Teen Spirit”, który stał się hymnem pokolenia X i pozwolił młodym słuchaczom pogodzić się z rozczarowaniem ich pokolenia.
5. Led Zeppelin II (1969)
Led Zeppelin: „Całe mnóstwo miłości”
Wywodząc się z dziedzictwa Yardbirds, Led Zeppelin szybko ugruntował swoją pozycję jako jeden z czołowych zespołów rockowych. Ich drugi album, Led Zeppelin II, rozpoczął się utworem „Whole Lotta Love”, który uchwycił istotę hard rocka dzięki dynamicznym riffom i wybuchowej energii. Utwór rozkwitł kreatywnością i kunsztem kompozytorskim, wzmacniając niesamowity wpływ zespołu na muzykę w późnych latach 60. i wczesnych 70.
Led Zeppelin II dotarł na szczyt list przebojów w Wielkiej Brytanii i USA , a „Whole Lotta Love” stał się hymnem definiującym dziedzictwo zespołu. Pomimo że album zawiera inne znaczące utwory, ten otwierający pozostaje najbardziej rozpoznawalny, pokazując niesamowitą umiejętność zespołu do łączenia różnych stylów muzycznych w jeden porywający dźwięk.
4 Nietoperz z piekła (1977)
Meat Loaf: „Bat Out of Hell”
W czasach, gdy królował punk, Meat Loaf postanowił podjąć ambitne teatralne podejście ze swoim debiutanckim albumem Bat Out of Hell. Tytułowy utwór to rozległe 9 minut i 52 sekundy czystej opery rockowej. Ta dramatyczna piosenka łączy bogate obrazy narracyjne z dynamicznymi występami wokalnymi , które porywają słuchacza na rollercoaster emocji prezentowanych poprzez mieszający gatunki krajobraz dźwięków.
Podczas gdy utwory takie jak „You Took The Words Right Out of My Mouth” są pewne siebie, to wielkość tytułowej piosenki ostatecznie definiuje album. Bat Out of Hell najlepiej słuchać w całości, a otwierający numer stanowi idealne wprowadzenie do artystycznej wizji Meat Loafa.
3 Niech krwawi (1969)
The Rolling Stones: „Dajcie mi schronienie”
The Rolling Stones mogą pochwalić się imponującym katalogiem utworów otwierających album, ale żaden nie rezonuje tak, jak „Gimme Shelter” z Let It Bleed. Ten przejmujący utwór zdefiniował atmosferę burzliwych czasów i pozostaje jedną z najbardziej znanych i aktualnych piosenek zespołu. Jego obecność w niezliczonych filmach i serialach telewizyjnych ugruntowała jego status w kulturze popularnej.
Album rozpoczyna się i kończy wyjątkowymi utworami , drugim z nich jest „You Can’t Always Get What You Want”. Jednak „Gimme Shelter” mistrzowsko łączy w sobie hipnotyzujący liryzm z niezwykłymi występami wokalnymi, szczególnie wzmocnionymi przez chórki śpiewaczki gospel Merry Clayton, które dodały utworowi głębi i wzruszenia.
2 David Bowie (1969)
David Bowie: „Kosmiczna osobliwość”
David Bowie jest znany ze swojej przełomowej zdolności do rozwijania i eksplorowania różnych gatunków muzycznych. Jego utwór „Space Oddity” z 1969 r. był znaczącym punktem kulminacyjnym jego wczesnej kariery, intrygująco zbiegającym się z lądowaniem na Księżycu. Ta oparta na narracji piosenka odzwierciedla uczucia wyobcowania, jednocześnie demonstrując jego innowacyjne umiejętności artystyczne, pomagając umocnić jego dziedzictwo.
Jako utwór otwierający jego drugi album zatytułowany po prostu „Space Oddity” wyróżnia się na tle takich utworów jak „Cygnet Committee” i „Memory of a Free Festival”, które, choć doceniane przez fanów, nie dorównują tej samej trwałej atrakcyjności. Co ciekawe, mieszane uczucia samego Bowiego co do tej piosenki — w tym rozważania nad jej zniszczeniem z powodu jej sukcesu — tylko wzmacniają jej przekonującą narrację i fundamentalne dziedzictwo, które utorowała na resztę jego kariery.
1 Kto następny (1971)
The Who: „Baba O’Riley”
Opierając się na monumentalnym sukcesie z lat 60., The Who wydali swój kluczowy album Who’s Next w 1971 r., podążając za ambitnym pomysłem opery rockowej, która przekształciła się w kompilację wyjątkowych indywidualnych utworów. Album rozpoczął się legendarnym „Baba O’Riley”, który zapowiadał nową erę muzyczną dla zespołu, jednocześnie prezentując potężny wokal Rogera Daltreya.
Pomimo że album zawiera dodatkowe mocne utwory, takie jak kulminacyjny „Won’t Get Fooled Again”, żaden nie dorównuje hymnowej naturze i natychmiastowej rozpoznawalności „Baba O’Riley”. Jego włączenie do kultury popularnej — zwłaszcza w takich serialach jak CSI: NY — tylko wzmacnia jego pozycję jako niezbędnego hymnu rockowego, który nadal znajduje oddźwięk u publiczności.
Źródła: Rolling Stone , 500 najlepszych albumów wszech czasów według magazynu Rolling Stone
Dodaj komentarz