Hydro Flask zaciemnia kubki Stanleya w związku z obawami dotyczącymi zawartości ołowiu

Hydro Flask zaciemnia kubki Stanleya w związku z obawami dotyczącymi zawartości ołowiu

Rozpoczęły się wojny butelkowe. Hydro Flask rzuciło cień na Stanleya po tym, jak pojawiły się obawy zdrowotne dotyczące zawartości ołowiu w ich kubkach.

Kubki Stanleya podbiły rynek, stając się fenomenem kulturowym , w którym wszyscy i ich babcie walczą o zdobycie produktu w Target.

Jednak kubki Stanleya spotkały się ostatnio z ostrymi protestami w związku z problemami zdrowotnymi, gdy TikToker znalazł ołów w jej filiżance , co wywołało panikę u osób, które ich używały.

Pomimo obaw, że kubki Stanleya są wykonane z ołowiu, są one bezpieczne w użyciu , ale to nie powstrzymuje konkurencyjnej firmy Hydro Flask przed wykorzystaniem zamieszania do zniszczenia przeciwnika.

Hydro Flask pali kubki Stanleya, wywołując reakcję

W oświadczeniu na Instagramie firma Hydro Flask skierowała się do Stanleya, zamieszczając serię postów o tym, że ich produkty nie zawierają ołowiu.

„W tej chwili toczy się wiele rozmów na temat ołowiu. Chcemy zapewnić, że Hydro Flask nie wykorzystuje ołowiu w procesie zgrzewania próżniowego” – oznajmiła firma.

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Hydro Flask (@hydroflask)

Hydro Flask wyjaśniła dalej, że w 2012 r. zaczęła uszczelniać swoje butelki, stosując nowy proces, który nie wymaga ołowiu i stosuje go od ponad dziesięciu lat.

„Mimo że proces ten był bardziej złożony – i droższy – wybraliśmy tę ścieżkę, ponieważ zależało nam na wyższym standardzie, wiedząc, że ołów może być szkodliwy dla naszych konsumentów, partnerów produkcyjnych i środowiska”.

Ostatni slajd postu nie wymienia Stanleya z imienia i nazwiska, ale użytkownicy mogli dokładnie określić, do kogo był skierowany, ostrymi słowami: „Dążymy do wyższego standardu”.

W mediach społecznościowych fani jednoczyli się za Hydro Flask, ale wielu było zaskoczonych nowym sporem między firmami.

„Na mojej karcie Bingo w 2024 r. nie było wojen butelkowych” – zauważył jeden z nich.

„Cholera, wołowina z butelki z wodą jest prawdziwa” – skomentował inny wątek.

Jak dotąd Stanley nie zareagował na cień, ale firma broniła się przed obawami o zatrucie ołowiem, potwierdzając, że produkt spełnia wszystkie wymogi regulacyjne w USA.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *