Gracz Warzone ma „najgorszego pecha” po śmierci w wyniku rzucania nożem

Gracz Warzone ma „najgorszego pecha” po śmierci w wyniku rzucania nożem

Podczas szokującego obrotu wydarzeń jeden z graczy Warzone dzieli się swoim pechem po tym, jak zabija go dziki nóż do rzucania.

Od czasu ich wprowadzenia w MW2 w 2009 roku, Throwing Knives są prezentem dla społeczności CoD, dodając dodatkową warstwę strategii i szczęścia. Noże do rzucania na różnych mapach, szalone triki – jakkolwiek to nazwać i prawdopodobnie zostało to zrobione w grze.

Czternaście lat później nóż do rzucania pozostaje podstawą CoD, chociaż jego użycie znacznie wzrosło wraz z pojawieniem się Warzone ze względu na jego wysokie obrażenia i skuteczność wykańczania .

Od czasu do czasu nóż do rzucania cofnie czas i zapewni fajny trik przypominający złotą erę CoD, taki jak ten nieziemski rzut, który wprawił gracza Warzone w zakłopotanie.

Gracz Warzone udostępnia niesamowitą kamerę zabójstwa z użyciem noża do rzucania

Podczas meczu w Fortune’s Keep twórca treści Warzone, Kapz, był całkowicie oszołomiony, gdy cud do rzucania nożem zakończył ich bieg.

Na kamerze zabójstwa widzi, jak jego zabójca strzela do kilku wrogów, po czym spada z boku budynku. Podczas upadku gracz rzuca nożem do rzucania, który odbija się od dachu konstrukcji, po czym idealnie ląduje na Kapzie.

„Dosłownie mam największego pecha w Warzone” Kapz podpisał wideo udostępnione na Twitterze/X .

Napłynęło mnóstwo reakcji, a wszystkie dzieliły się tym, jak poradziłyby sobie w tej sytuacji. Jeden z graczy powiedział: „Wysłałbym temu facetowi wiadomość i podziękowałem mu za to. Co jeszcze mogę zrobić po tym ładnym rzucie?”

Inny skomentował: „Wyłączyłbym potem komputer”, a inny odpowiedział: „Nawet nie byłbym zły z tego powodu”.

Co zabawne, doprowadziło to do tego, że inny twórca podzielił się swoją niefortunną historią OG Warzone, ponieważ ucierpiał z powodu nieszczęśliwego strzału ubocznego.

Na nieszczęście czy nie, wszyscy gracze biorący udział w tych klipach mają historię swojego życia do opowiedzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *