Kamerzysta traci kontrolę, gdy ochrona centrum handlowego twierdzi, że nie może nagrywać złodziei sklepowych

Kamerzysta traci kontrolę, gdy ochrona centrum handlowego twierdzi, że nie może nagrywać złodziei sklepowych

W serwisie Reddit udostępniono wideo mężczyzny z Toronto, w którym zaczął filmować kłótnię z kupującymi i ochroną. Jednak mężczyzna wkrótce to traci, po tym jak kazano mu przerwać nagrywanie.

Mężczyzna zaczął filmować w centrum handlowym w Toronto, aby uchwycić zamieszanie, które wybuchło w jednym ze sklepów.

„Och, co tu się dzieje” – słychać, jak mówi mężczyzna, gdy na nagraniu zaczyna się filmowanie wejścia do sklepu odzieżowego.

Wewnątrz sklepu widać dwóch klientów kłócących się z grupą ochrony i pracownikami sklepu, co według mężczyzny dotyczyło kradzieży w sklepie. Po chwili ochrona zauważyła, że ​​mężczyzna filmuje i podeszła do niego, aby powiedzieć, żeby przestał nagrywać, czego nie lubił słuchać.

Kradzież w Toronto i ten kamerzysta atakuje energię nuklearną przez u/wirtualnie w PublicFreakout

Przez resztę dwuminutowego klipu słychać, jak mężczyzna za kamerą krzyczy zarówno na ochroniarzy, jak i pracowników sklepu oraz kobiety, które kłóciły się z ochroniarzami, gdy wszyscy po kolei prosili go, aby się odwrócił. jego aparat jest wyłączony.

„Mogę nagrywać, mogę nagrywać” – powtarzał, gdy po raz pierwszy podeszli ochroniarze, aby spróbować go zatrzymać. „Nie mów mi, żebym nie nagrywał, nagrałem”.

Mężczyzna traci przytomność po tym, jak kazano mu przestać nagrywać w centrum handlowym

Następnie powiedział pracownikowi sklepu, który do niego podszedł, że nagrywał zdarzenie na policję.

„Nie mów mi, żebym nie nagrywał” – powtórzył, podczas gdy inny ochroniarz kazał ludziom stojącym za mężczyzną wyjść i przestać patrzeć na rozwój wydarzeń. Ochroniarz wkrótce kazał mężczyźnie przestać filmować i iść dalej, na co wielokrotnie powtarzał jej, żeby się „zamknęła”.

Nagle ze sklepu wychodzi grupa ochroniarzy, trzymając dwóch młodych klientów. Mężczyzna próbował uchwycić na nagraniu kupujących i strażników, ale potem zwrócił się do pracownika sklepu i powiedział: „Zamknij się! Mówi mi, żebym nie nagrywał. Myślisz, że nie znam prawa? Znam prawo!”

Następnie nowa grupa klientów wyszła ze sklepu i stanęła przed nim, aby zasłonić kamerę, co mu się nie podobało, i szybko kazała im go nie dotykać. Krzyknął: „To miejsce publiczne, nie dotykaj mojego telefonu”.

Setki osób skomentowało wideoklip, a większość z nich stwierdziła, że ​​mężczyzna próbował zrobić na nim wrażenie.

Jedna z osób napisała: „Koleś był zabawny. Próbuję być głównym bohaterem. Nikt się nim nie przejmował i jemu to nie przeszkadzało. Pracownik sklepu, który stał na przeszkodzie i ciągle pokazywał kciuki do góry, był najlepszy.”

„Ten człowiek myli własność prywatną z publiczną” – argumentowała druga osoba.

Zgodnie z kanadyjskim prawem dozwolone jest robienie zdjęć w miejscu publicznym lub nagrywanie wideo na terenie publicznym bez żadnych konsekwencji prawnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *