Lindsay Hubbard kwestionowała trzeźwość swojego narzeczonego, Carla Radke, podczas ich kłótni w Summer House – a teraz przeprasza za swoje oskarżenia.
Sezon 8 Summer House dopiero się rozpoczął, a Lindsay Hubbard i Carl Radke już wykazują pęknięcia w swoim związku.
W wczorajszym odcinku Lindsay wsiadła z chłopakami do samochodu, gdy wychodzili z przyjaciółmi, i powiedziała Carlowi, że boi się, że dziewczyny ją osądzą, ponieważ nie są ze sobą blisko.
Była para Summer House pokłóciła się poza kamerą w Lyft, w wyniku czego Lindsay i Gabby Prescod opuściły bar wcześniej.
Po powrocie do domu Lindsay wysłała SMS-a do Carla, kwestionując jego trzeźwość, ponieważ czuła, że zachowuje się dziwnie, gdy ich nie było, i następnego ranka nadal się kłócili.
Lindsay twierdzi, że zawsze wspierała Carla w trzeźwości
Lindsay spotkała się z krytyką ze strony fanów w mediach społecznościowych za oskarżenie Carla o zażywanie kokainy i twierdzenie, że nie był trzeźwy z powodu swojego zachowania tamtej nocy.
Na Instagramie przeprosiła swoją byłą narzeczoną i napisała: „Po obejrzeniu odcinka z tego tygodnia żałuję, że nie użyłem lepszych sformułowań. Byłem wzruszony i zraniony tym, co wydarzyło się wcześniej tego wieczoru, a to, co powiedziałem, miało być prywatną rozmową w domu z jedną z moich najlepszych dziewczyn”.
Lindsay kontynuowała: „Nigdy wcześniej nie kwestionowałam jego trzeźwości i od pierwszego dnia byłam jego największym zwolennikiem. W programie zawsze otwarcie wyrażałam swoje uczucia i liczyłam na wsparcie przyjaciół i to był mój jedyny zamiar w tym przypadku”.
Fani Summer House byli zszokowani, gdy pod koniec lata Lindsay i Carl ogłosili rozstanie.
Teraz, gdy para kłóci się w serialu już podczas pierwszego weekendu w domu, ich rozstanie może wcale nie być dla widzów tak zaskakujące.
W miarę upływu sezonu zarówno obsada, jak i fani serialu zaczną rozumieć, dlaczego Carl zdecydował się zerwać zaręczyny z Lindsay i co doprowadziło do ich zerwania.
Summer House emitowany jest w czwartki o 21:00 czasu wschodniego w Bravo.
Dodaj komentarz