Whoopi Goldberg dzieli się uzasadnioną skargą na temat frytek McDonald’s Donalda Trumpa

Whoopi Goldberg dzieli się uzasadnioną skargą na temat frytek McDonald’s Donalda Trumpa

Jakie powody Whoopi Goldberg może mieć, by odmawiać jedzenia frytek kojarzonych z Donaldem Trumpem? Czy może mieć to coś wspólnego z ich odcieniem, który przypomina charakterystyczny dla Trumpa pomarańczowy odcień opalenizny? Być może dlatego, że jeśli chodzi o czystość, nawet Melania może nie mieć jednoznacznej odpowiedzi na temat tego, gdzie znajdują się jego notorycznie małe dłonie. A może to oznaka tłustej natury jego charakteru? A może motywacja może być jeszcze głębsza?

O co chodzi z frytkami Trumpa?

Próbując wyśmiać Kamalę Harris, która rzekomo pracowała w McDonald’s w latach 80., Trump zorganizował sesję zdjęciową w McDonald’s w Pensylwanii, wcielając się w pracownika najemnego. Internet zareagował w równym stopniu humorem i krytyką, a użytkownicy Yelp zrugali Trumpa tak , że przyćmił nawet słynne frytki tej franczyzy. Współprowadzące The View, Sunny Hostin i Sara Haines, dołączyły do ​​kpin, krytykując Trumpa za wyraźne lekceważenie podwyżek płac dla pracowników McDonald’s.

Whoopi Goldberg z kolei wyraziła irytację decyzją Trumpa o rezygnacji z siatki na włosy, w przeciwieństwie do jego kolegów z McDonald’s. „Bez siatki na włosy? Naprawdę? Zdecydowanie nie chcę twoich frytek!” – wykrzyknęła.

Jej obawy są uzasadnione. Włosy Trumpa zdają się żyć własnym życiem, często walcząc z podmuchami wiatru, które stwarzają zagrożenie, że odlecą mu z głowy. Nagły przeciąg lub sfrustrowane westchnienia pracowników McDonald’s pracujących obok niego mogłyby łatwo posłać jego włosy do frytkownicy. Choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się złocistobrązowe, Whoopi wyraźnie nie chce, żeby cokolwiek z nich zmieszało się z jej jedzeniem.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *