Nieludzkie oświadczenie Donalda Trumpa przeciwko imigracji: porównanie imigrantów do śmieci jako „kosza na śmieci dla świata”

Nieludzkie oświadczenie Donalda Trumpa przeciwko imigracji: porównanie imigrantów do śmieci jako „kosza na śmieci dla świata”

Były prezydent Donald Trump zaostrzył swoje antyimigracyjne wypowiedzi podczas ostatnich wydarzeń kampanijnych w Arizonie i Teksasie, nazywając Stany Zjednoczone „śmietnikiem świata” i „wysypiskiem” imigrantów.

Ta pejoratywna analogia pojawiła się po raz pierwszy na wiecu w Tempe w Arizonie i została powtórzona kilka godzin później w Austin w Teksasie, a także w Pensylwanii, gdzie, jak się wydaje, uważa, że ​​fraza ta znajduje oddźwięk. „Po raz pierwszy powiedziałem kosz na śmieci. Ale wiecie co? To bardzo trafny opis” – powiedział Trump swoim zwolennikom.

Wiceprezydent Kamala Harris skrytykowała wypowiedzi Trumpa podczas wydarzenia kampanijnego w Houston, na którym Beyoncé wystąpiła, aby ją wesprzeć. „To ktoś, kto jest byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który ma mównicę. I tak ją wykorzystuje?” – zapytała Harris, podkreślając alarmujący charakter byłego prezydenta używającego tak poniżającego i rasistowskiego języka. W przeciwieństwie do wizji Ronalda Reagana „lśniącego miasta na wzgórzu”, perspektywa Trumpa na Amerykę jest zupełnie inna.

„Prezydent Stanów Zjednoczonych powinien być kimś, kto podnosi poziom dyskusji i mówi o tym, co w nas najlepsze” – kontynuowała Harris, zestawiając dzielącą retorykę Trumpa ze swoją własną, bardziej inkluzywną wizją przywództwa.

„To tylko kolejny przykład tego, jak naprawdę umniejsza naszemu krajowi” – ​​podsumował Harris. Ponadto incydent ten uwypukla ciągłe zniekształcanie narracji imigrantów przez Trumpa i czynników wpływających na ich migrację do USA. Nie podaje kontekstu dotyczącego tego, dlaczego osoby z krajów z rządami w trudnej sytuacji szukają lepszych możliwości i środowisk dla swoich rodzin.

Ostatnie prowokacyjne uwagi Trumpa są częścią strategicznego skupienia się na imigracji, mającego na celu przedstawienie imigrantów jako wygodnych kozłów ofiarnych w miarę nasilania się wyścigu prezydenckiego. Oprócz poszukiwania zemsty, były prezydent uczynił bezpieczeństwo granic i kontrolę imigracyjną centralnymi elementami swojej kampanii, pomimo braku wcześniejszych osiągnięć w tych obszarach w swojej pierwszej kadencji, obiecując rygorystyczne środki egzekwowania prawa, jeśli powróci do urzędu.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *