Whoopi Goldberg nie zamierza pozwolić Joe Roganowi rozpowszechniać dezinformacji na temat czasu Donalda Trumpa w The View. W niedawnym wywiadzie z Trumpem 25 października Rogan stwierdziła, że kobiety z The View wcześniej uznały Trumpa za „naszego przyjaciela” i dopiero znacznie później się od niego odsunęły. Jednak wydarzenia potoczyły się inaczej i Whoopi ma dowody, które to potwierdzają.
28 października skrytykowała oświadczenie Rogana jako „fake news” i zaprezentowała różne klipy i obrazy, które podważały twierdzenia Rogana . Na przykład, podczas gdy podcaster stwierdził, że Trump pojawił się w The View w „2015 lub 2016 roku”, rzeczywista data to 2011 rok, czyli na długo przed ogłoszeniem przez Trumpa swojej kandydatury na prezydenta. Ale to był po prostu „pierwszy błąd, jaki popełnili”.
Rogan i Trump zasugerowali, że po przybyciu Trump był traktowany czule jak przyjaciel, a Goldberg rzekomo dał mu „wielkiego uścisku i pocałunku”. Goldberg stanowczo temu zaprzeczyła i ma konkretne dowody na poparcie swojego stanowiska. Pokazała nagranie z wystąpienia Trumpa, gdzie, chociaż Barbara Walters przedstawiła Trumpa jako przyjaciela, Goldberg wydawała się niezadowolona z konieczności powitania go. Chociaż wykonała zwyczajowy pocałunek w policzek i uścisk ramienia, który zwykle daje się wszystkim gościom, to był koniec jej serdeczności.
Goldberg wyjaśniła: „Barbara pozostała swoją zwykłą uprzejmą sobą wobec każdego gościa. Ale czy wyglądałam na przyjazną? Czy to było przyjazne przyjęcie dla niego? Okazuję szacunek Barbarze, która zawsze nalega, abyśmy traktowali gości uprzejmie, niezależnie od naszych uczuć. Wypełniłam swój obowiązek i zachowałam profesjonalizm, tak jak robię to dzisiaj”. W tym momencie uprzejme powitanie Goldberg było częścią jej roli.
Goldberg wskazała na inny przypadek, w którym Rogan „naprawdę spieprzył sprawę” w kwestii wywiadu z Trumpem. Według Rogana, gospodarze The View omawiali Trumpa w „pozytywnym świetle”, co Goldberg stanowczo odrzuciła. Udostępniła klip, w którym sama kwestionuje Trumpa w sprawie jego żądań dotyczących aktu urodzenia Baracka Obamy.
Zauważyła wówczas: „To największy stos bzdur, jaki słyszałam od wieków. Czy chodzi o to, że jest czarny? Ponieważ nigdy nie widziałam, żeby biały prezydent prosił o akt urodzenia. To po prostu śmieszne”. Jej stwierdzenia były wówczas ważne i pozostają aktualne teraz.
„W tym programie gościli ludzie z różnych środowisk, zarówno ci, z którymi się zgadzam, jak i ci, z którymi się nie zgadzam” – wyjaśnił Goldberg. „Nigdy nie byłem zwolennikiem tego człowieka; nie pochwalam sposobu, w jaki do nas przemawia i zwraca się do narodu. Nie miałem zbyt wielu komentarzy, dopóki nie rozpoczął swojej kampanii prezydenckiej. Ale w 2011 r.… mój wyraz twarzy mówił wszystko, co musiałem wyrazić”. To naprawdę odzwierciedla nastroje, którymi wiele osób dzieli się dziś w odniesieniu do Trumpa.
Trump uczynił Whoopi celem swoich zwykłych uszczypliwości. Podczas wiecu 10 października skrytykował The View za zaproszenie Kamali Harris jako gościa, obraźliwie nazywając Sunny Hostin „jedną głupią kobietą” i etykietując Goldberg jako „brudną, obrzydliwą, odrażającą” z powodu jej komedii. Zauważył: „Jaka ona jest przegrana”, kierując swoje obelgi bezpośrednio do Goldberg. Ona i jej współprowadzący odmówili przyjęcia tego w spokoju.
Następnego dnia po wypowiedziach Trumpa kobiety z The View wkroczyły do akcji przy utworze Christiny Aguilery „Dirrty”, a Goldberg nie kryła się. „Podtrzymuję, że jestem brudna” – oświadczyła. „Wiedzieliście, co was czeka, kiedy mnie zatrudniliście. Byłam gwiazdą w waszym kasynie, w którym mogłabym kontynuować występy, gdybyście go nie zrujnowali. Jak bardzo musicie być ignorantami, żeby zatrudniać mnie cztery razy i nadal nie rozumieć, w co się pakujecie? Jak bardzo jesteście głupi?”. Choć godne pochwały jest to, że Goldberg zajmuje się fałszem i stawia czoła Trumpowi i innym, w idealnym przypadku nie powinno to być konieczne. Miejmy nadzieję, że po wyborach ona i inni gospodarze The View będą mogli całkowicie zapomnieć o Trumpie.
Dodaj komentarz