W zaskakującym zwrocie uwagi na muzyczną podróż Jungkooka z BTS ogłoszenie jego nadchodzącej współpracy z amerykańskim muzykiem Justinem Timberlake’em wywołało falę mieszanych emocje wśród fanów.
Wiadomość o remiksie utworu „3D” wydanym 24 listopada przez BIGHIT Music z udziałem słynnego „Prince Of Pop”, Justina Timberlake’a, wstrząsnęła fandomem BTS.
ARMIA reaguje: podzielona lojalność i wzywa do bojkotu
Justin Timberlake, znany ze swoich korzeni w boysbandie *NSYNC i późniejszej kariery solowej, od dawna jest podziwiany w branży muzycznej.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze wyrazy zainteresowania Jungkooka współpracą z Timberlake’em, wielu fanów początkowo powitało tę współpracę z entuzjazmem, oczekując muzycznego arcydzieła.
Jednak podniecenie zostało przyćmione przez ujawnienie stanowiska Justina Timberlake’a w sprawie kryzysu izraelsko-palestyńskiego.
O mój Boże, mamy nowy remiks 3D JUNGKOOK Z JUSTINEM TIMBERLAKEM
: 24 LISTOPADA, 14:00 KST pic.twitter.com/KEJ2gBcGln
– Carolyne⁷ ʲᵏ ʰᵒᵖᵉ ᵛᵉʳ (ꪜ) (@mhereonlyforbts) 23 listopada 2023
Rosnąca świadomość kryzysu humanitarnego w Palestynie zwróciła uwagę świata na konflikt, co od początku października było wzmożone w mediach.
Kontrowersje wokół Timberlake’a wynikają z jego wsparcia dla Izraela, czego dowodem jest poparcie dla listu na stronie internetowej NoHostageLeftBehind, w którym dziękował prezydentowi USA Joe Bidenowi za wsparcie Izraela.
To grupa hollywoodzkich gwiazd i dyrektorów, która podpisała list otwarty do prezydenta Joe Bidena, dziękując mu za nieustanne wsparcie narodu w obliczu popełniania ludobójstwa. pic.twitter.com/4Ph3wYLe0I
– 8-ʙɪᴛTM (@The8BitIdiot) 24 października 2023
List ten, podpisany przez kilka gwiazd Hollywood, w tym Justina Timberlake’a, wyraża wdzięczność za wsparcie Bidena dla narodu żydowskiego i potępia Hamas, władzę rządzącą w Gazie, za akty przemocy. Krytycy twierdzą, że list pomija śmierć Palestyńczyków i rodzi pytania co do jego dokładności.
Ogłoszenie współpracy wywołało różnorodne reakcje fandomu BTS, znanego jako ARMY. Niektórzy fani wyrażają swoje niezachwiane wsparcie dla Jungkooka, podkreślając, że są oddani jemu, a niekoniecznie poglądom politycznym Justina Timberlake’a.
Inni jednak wyrazili rozczarowanie HYBE, firmą zarządzającą BTS, zarzucając jej nieuwzględnienie wrażliwości sytuacji geopolitycznej i wzywając do ponownego rozważenia współpracy.
Oto reakcja K-Netz:
- „Obchodzi nas muzyka Jungkooka, a nie osobiste dramaty jego współpracowników. Jeśli nie chcesz wspierać, w porządku.
- „ZAWSZE MAJĄ PROBLEM, KIEDY JK WYDAJE SMTHG. ..LUBIMY BYĆ TU, ABY WSPIERAĆ JUNGKOOKA I ZAWSZE BĘDZIEMY TO ROBIĆ”
- „Nikt nie jest zły na Jungkooka, a udawanie, że tak jest, aby nie czuć się winnym za wspieranie syjonisty, jest obrzydliwe. ludzie są, co zrozumiałe, zaniepokojeni tą współpracą i mają pełne prawo nie wspierać jej w obliczu trwającego ludobójstwa”.
- „No cóż, zamierzasz bojkotować piosenkę Ryana Teddera, nad którą pracuje JM? Albo cały album z twarzą, skoro osobiście podziękował za to Scooterowi, innemu syjoniście? A może takie zachowanie jest zarezerwowane tylko dla JK?”
- „Nie możecie być wolną Palestyną, a potem bronić syjonisty, wszyscy…. jak cholera, okres Justina Timberlake’a. to wszystko. ..nie ma żadnego „ale” i „dlaczego”. pieprzyć go, proste”
Frakcja w ARMY zadeklarowała zamiar bojkotu remiksu, powołując się na względy moralne i odmawiając przyczynienia się na korzyść Justina Timberlake’a.
Kontrowersje pogłębiły się jeszcze bardziej, gdy fani podkreślali rzekomą rolę Timberlake’a w wcześniejszych doniesieniach Britney Spears na temat ich związku, w tym rzekomej przymusowej aborcji.
W miarę trwania debaty współpraca Jungkooka i Justina Timberlake’a stała się czymś więcej niż tylko muzycznym partnerstwem, przekształcając się w dyskusję na temat skrzyżowania sztuki, polityki i odpowiedzialności moralnej w globalnym przemyśle rozrywkowym.
Dodaj komentarz