Diablo 4 musi dodać najlepszą funkcję Diablo 3

Diablo 4 musi dodać najlepszą funkcję Diablo 3

Diablo 4 wyniosło serię na nowy poziom sukcesu, ale dla tych, którzy grali we wcześniejsze odsłony serii, czegoś brakuje; konfigurowalny towarzysz od samego początku.

Niezależnie od wzlotów i upadków sezonowej zawartości Diablo 4, nie można zaprzeczyć, że Diablo 4 było triumfem. Wystarczy wrócić na kilka godzin do jednej z wcześniejszych gier, aby przekonać się, jak daleko zaszła seria w swojej najnowszej odsłonie. Jeśli jednak to zrobisz, zauważysz również, że Blizzard dziwnie zdecydował się pominąć w grze wszelkich możliwych do dostosowania towarzyszy , co zostało wprowadzone w Diablo 2 i prawdopodobnie udoskonalone w Diablo 3.

Chociaż w trzecim sezonie Diablo 4 wprowadzono robota-towarzysza, którego można dostosować, to jednak nie to samo. A świadomość, że Seneschal Companion przestanie istnieć po sezonie 3, oznacza, że ​​nie będziemy się zbytnio przywiązywać. Chociaż będziemy tęsknić za naszym małym kumplem-robotem. Miło jest mieć jakąś firmę AI podczas hakowania legionów piekła.

Warto zaznaczyć, że główną zaletą Seneschal Companion są oferowane przez niego wzmocnienia, ale nawet to nie rekompensuje braku odpowiedniego systemu towarzyszy na początku gry . Coś, czego bardzo nam brakuje w Diablo 4.

Błąd w Diablo 4 Sezon 3
Rozrywka Blizzarda

Towarzysz Seneszala pojawił się w trzecim sezonie Diablo 4.

Nurkowanie w dungeonach w duecie

Nasza miłość do towarzyszy w grach Diablo sięga pierwszego wpisu. Choć Diablo 1 jest niezwykle proste jak na dzisiejsze standardy, pozwala na użycie zaklęcia przywołującego Glinianego Golema, który niezależnie krąży po mapie, atakując wszelkie napotkane demony. Sztuczna inteligencja była fatalna, ponieważ Golem często utknął w kącie lub bez celu chodził tym samym korytarzem, dopóki nie zostałeś zmuszony go porzucić.

Nie było to też zbyt skuteczne w późniejszych etapach gry, gdzie potężny demon mógł go po prostu zabić jednym zamachem. Chociaż pomimo tych niedociągnięć, zawsze przyzywaliśmy Golema, kiedy tylko mogliśmy. Miło było mieć towarzysza i coś, co chwilowo przyciągnęłoby wroga do agro. Blizzard rozwinął tę mechanikę w Diablo 2. Nie tylko stworzyli klasy przywoływaczy, zaczynając od Nekromanty, który mógł ponownie przyzywać różne golemy, ale także pozwolił nam zatrudnić najemników do pomocy w walce i mogliśmy wyposażyć się w im także zbroję i broń.

W ofercie dostępnych było także wielu typów najemników i często najrozsądniej było zatrudnić takiego, który uzupełniał twoją konfigurację. Do wyboru byli Łotrzykowie, Rycerze Czarnoksiężnicy, Czarodzieje Aury Dzierżący Włócznie i nieporęczni Barbarzyńcy. Grasz jako rzucająca zaklęcia Czarodziejka? Następnie przyprowadź Barbarzyńcę, aby zapewnił wsparcie w walce wręcz, podczas gdy będziesz rzucał demony magią żywiołów. A może grasz jako Barbarzyńca? W takim przypadku zatrudnij Rycerza Czarnoksiężnika, aby uzyskać wsparcie żywiołowe/dystansowe. Możesz nawet zatrudnić Czarodzieja Aury, jeśli jesteś Nekromantą, ponieważ aura wzmacnia nie tylko ciebie, ale także twoje nieumarłe sługi.

Możesz też zatrudnić najemnika o tej samej budowie ciała co ty i stworzyć zabójcze partnerstwo. Zabawnie było widzieć dwóch Barbarzyńców walczących razem lub Amazonkę i Łotrzyka walczących ramię w ramię, obydwóch zasypujących wrogów strzałami z dystansu. Twój najemnik zrównał się z tobą, więc jeśli zginęli, mogłeś ich wskrzesić dużym kosztem, ale i tak to zrobiłeś, ponieważ w tym momencie zbudowałeś do nich przywiązanie. Byli kimś więcej niż tylko sługusem.

Najemnicy w Diablo 2
Rozrywka Blizzarda

W Diablo 2 możesz bardzo przywiązać się do swojego najemnika.

Skomplikowani towarzysze

Diablo 3 rozwinęło ten system jeszcze dalej, wprowadzając nazwane postacie, które będą twoimi naśladowcami, a nie najemnikami. Po raz kolejny korzyść strategiczna była kluczowa i Diablo 3 zawierało Kormaca Templariusza, wytrzymałego świętego wojownika, Lyndona Łotra, zasadniczo dzierżącego kuszę Łotra, i Eirenę Czarodziejkę, władającą żywiołami. Możesz rekrutować pojedynczo i wymieniać ich, kiedy chcesz, w zależności od potrzeb. Możesz też trzymać się jednego, jeśli pasuje lub uzupełnia Twoją kompilację.

Jednak tym razem trzeba było wziąć pod uwagę inny czynnik, a mianowicie relację twojej postaci z towarzyszem. Widzisz, niektóre typy klas początkowo nie dogadują się ze swoimi zwolennikami, w zależności od pochodzenia towarzysza i stylu walki. Na przykład Krzyżowiec nie miałby nic przeciwko towarzystwu Templariuszy, pomimo różnic pomiędzy ich Zakonami, ale byłby zniesmaczony Łotrem. W tym samym czasie Łowca Demonów cieszyłby się przekomarzaniem Łotra i przymykałby oczy na jego moralnie szare wybryki, uznając Templariusza za zadufanego w sobie nudziarza.

Klasy takie jak Czarodziej i Szaman dogadywały się z większością towarzyszy, zwłaszcza z sympatyczną Czarodziejką, ale zabawa polegała na dialogu i obserwowaniu, jak relacje między bohaterem a jego towarzyszami ewoluowały w miarę postępów w grze. W końcu każda klasa zacznie doceniać i szanować swoich towarzyszy, niezależnie od ich wcześniejszej wrogości. Towarzysze również nawiązali między sobą przyjaźnie, a w połowie gry rozwinął się nawet trójkąt miłosny. System ten zachęcał także do powtarzalności gry, czasami tylko po to, by zobaczyć, jak następna klasa zareaguje na innego towarzysza, ponieważ dialog pomiędzy każdą klasą i każdym wyznawcą był wyjątkowy.

Diablo 4 Sezon 2: Sezon Krwi
Diablo 4

Obserwatorzy NPC w misjach Diablo 4 po prostu nie dorównują towarzyszom z Diablo 3.

Towarzysze w Diablo 4

Tego właśnie brakuje w Diablo 4 i naprawdę trudno tego nie zauważyć, korzystając z tego systemu tyle lat. Diablo 4 wydaje się chwilami pozbawione życia i samotności w porównaniu nawet z systemem z Diablo 2, a element gry wieloosobowej nie robi wiele, aby to zmienić. Tak, Diablo 4 oferuje różnych zwolenników w swojej kampanii, zadaniach pobocznych i zawartości sezonowej, ale często są one bezużyteczne w walce i nie zapewniają tego samego poziomu koleżeństwa, jaki zapewniały poprzednie gry. Posunęlibyśmy się nawet do stwierdzenia, że ​​system naśladowców w Diablo 3 był najlepszą częścią gry, dzięki czemu kampanii chcieliśmy doświadczyć wiele razy – a nie po prostu pomijać ją co sezon.

Oczywiście niektórzy gracze nigdy nie zaangażowali się w systemy zwolenników Diablo 2 lub Diablo 3, twierdząc, że jest to oszustwo, mimo że jest to legalna mechanika gry. Ale niektórzy ludzie wolą cieszyć się Diablo bez ciągłego powtarzania dialogów między postaciami. Chociaż dla niektórych z nas była to ogromna część naszej przyjemności i wierzymy, że Blizzard zmarnował okazję do zbudowania tego słynnego systemu, po prostu pomijając go w Diablo 4. Jest to szczególnie prawdziwe w grze z otwartym światem, w której chwile beztroski i budowanie świata byłoby jeszcze bardziej mile widziane, niż długie okresy ciszy, które musimy znosić w Diablo 4. Jak powiedzieliśmy, bardzo brakuje nam towarzyszy w Diablo 4 – odpowiednich towarzyszy.

Kto wie, może Blizzard doda taki system do DLC Vessel of Hatred , które ma pojawić się pod koniec 2024 roku. Jednak aby naprawdę rozwiązać problem, potrzebna byłaby mechanika, z której gracze mogliby korzystać od początku kampanii, a nie właśnie w DLC. Uważamy, że dodanie tego teraz może być nieco ambitne, ale możemy marzyć.

Ponadto, jeśli jacyś fani Diablo 3 chcą sprawdzić, co u starego Łotra, Lyndona można znaleźć w osadzie Backwater, Hawezar w Diablo 4. Będzie ci nawet towarzyszył w ostatniej misji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *