Reżyser nowego filmu dokumentalnego Netflix ujawnia „przerażające” zdarzenia nuklearne, które potencjalnie mogą się zdarzyć

Reżyser nowego filmu dokumentalnego Netflix ujawnia „przerażające” zdarzenia nuklearne, które potencjalnie mogą się zdarzyć

Brian Knappenberger nie jest obcy dogłębnym dokumentom historycznym, ponieważ w 2021 r. wyreżyserował dla Netflix seriale Punkt zwrotny: 11 września i Wojna z terroryzmem .

W swoim najnowszym wyczynie dokumentalista podejmuje się jeszcze bardziej ambitnego projektu, śledząc dziesięciolecia napięć między Rosją a Stanami Zjednoczonymi, począwszy od wynalezienia pierwszej bomby atomowej , a skończywszy na upadku Związku Radzieckiego i dojściu Władimira Putina do władzy. .

Dziewięcioczęściowy dokument to naprawdę wszechstronne i wciągające studium historii zimnej wojny, które pozwala odkryć pewne niepokojące odkrycia, w tym szereg błędów, które niemal doprowadziły do ​​zagłady ludzkości, jaką znamy.

„Jeśli chcesz mieć coś, co nie pozwoli ci zasnąć w nocy, to dobry początek”.

Wśród tych przypadków Knappenberger zwraca uwagę na incydent z lata 1980 r., kiedy Zbigniew Brzeziński – który pracował dla byłego prezydenta USA Jimmy’ego Cartera – otrzymał w środku nocy telefon od asystenta wojskowego Billa Odoma z informacją, że otrzymał alert, że 200 Radzieckie rakiety leciały w stronę USA.

Przed odwetem Brzeziński chciał lepszego potwierdzenia. Następnym razem, gdy Odom zadzwonił, powiedział, że popełnili błąd – to nie było 200; był rok 2000. Jak pokazano w dokumentach, Brzeziński powiedział później, że zdecydował się nie budzić żony, ponieważ „Waszyngton zniknie za kilka minut” i „uważał, że lepiej będzie, jeśli umrze we śnie”.

Gdy przygotowywał się do obudzenia POTUSA, który musiał podjąć ostateczną decyzję – odwet lub wycofanie się – otrzymał kolejne wezwanie. Okazało się, że był to fałszywy alarm spowodowany wadliwym chipem komputerowym.

W innym przypadku, który miał miejsce w 1983 r., podpułkownik Stanisław Pietrow został wezwany na zmianę do Narodowego Centrum Obrony Przeciwrakietowej ZSRR, ponieważ zwykły oficer wachtowy był chory. Mimo że nie był oficerem operacyjnym, odpowiadał za monitorowanie stosunkowo nowych i nieprzetestowanych sowieckich satelitów ostrzegających przed rakietami.

Podczas zmiany system zaalarmował go, że pięć amerykańskich rakiet jest w drodze do Rosji. Ówczesne przepisy mówiły, że każdy alarm należy natychmiast zgłaszać Prezydentowi, ale Pietrow – który był „50/50” – zdecydował się nie ufać komputerowi. Rozumował, że gdyby Stany Zjednoczone miały przeprowadzić atak, nie wysłałyby tak małej liczby rakiet.

Zdjęcie Stanisława Pietrowa pokazane w „Punkcie zwrotnym”.
Netflixa

Stanisław Pietrow sprzeciwił się rozkazom i uratował świat

Później dowiedział się, że rzeczywiście był to fałszywy alarm – system ostrzegania w rzeczywistości wychwytywał odbicia od chmur. Gdyby nie ufał swojemu instynktowi, świat niewątpliwie wyglądałby dziś zupełnie inaczej.

Wiemy o kilku tych przypadkach, ale są tysiące przypadków, w których wystąpiły problemy i błędy.

„Czy problem został rozwiązany? Pytanie brzmi: jak bardzo ufasz technologii? Ta gra w kotka i myszkę, którą mamy z bezpieczeństwem i hakowaniem, nie jest zbyt bezpieczna. Nie twierdzę, że broń nuklearna nie jest bezpieczna, ale myślę, że jesteśmy podatni na tego samego rodzaju błędy, które zawsze były częścią posiadania broni nuklearnej gotowej do użycia”.

Punkt zwrotny: Bomba i zimna wojna jest już dostępny w serwisie Netflix. Możesz także obejrzeć wszystkie filmy dokumentalne i programy telewizyjne, które w tym miesiącu trafią do streamingu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *