Disney Dreamlight Valley zadebiutowało w Early Access w 2022 r. jako bezpłatne doświadczenie w grach, przechodząc na model płatny podczas oficjalnej premiery w grudniu 2023 r. Chociaż rozważałem eksplorację gry, niestety przegapiłem okazję, aby zagrać za darmo. Ceny zwykle mnie odstraszały; cena 40 USD za wersję próbną wydawała się wysoka. W miarę rozwoju gry, wydawania licznych rozszerzeń, aktualizacji i wydarzeń, nie mogłem nie zauważyć zdumiewającej ilości treści, które są teraz dostępne.
Tak wiele treści, że poczułem się całkowicie przytłoczony perspektywą zanurzenia się w nią. Wielu entuzjastycznych graczy cieszy się grą od jej powstania, doświadczając wydarzeń w czasie rzeczywistym, gdy były wydawane. Jako nowicjusz z minimalnym przywiązaniem do Disneya, zastanawiałem się, czy nie przybyłem za późno, aby dołączyć do zabawy.
Czy wkraczam do świata pełnego treści, które sprawią, że poczuję się zagubiony? Czego początkujący może oczekiwać od Disney Dreamlight Valley prawie dwa lata po premierze? Ponieważ gra jest dostępna w obniżonej cenie z okazji Black Friday, postanowiłem zaryzykować i doświadczyć jej jako nowicjusz.
Delikatne wprowadzenie do Disney Dreamlight Valley
Moje początki w Dolinie Światła Snów
Moja podróż w Disney Dreamlight Valley rozpoczęła się od skupienia się na płynnym wprowadzeniu do mechaniki. Gra delikatnie prowadzi graczy przez początkowe interakcje , nie narzucając ścisłego formatu samouczka. Wychodząc z początkowych scen przerywnikowych, otrzymałem proste zadanie i pozwolono mi eksplorować otoczenie.
Jednak gdy tylko mogłem swobodnie wędrować, natychmiast zapomniałem o swojej misji i pochłonęło mnie zbieranie kwiatów, usuwanie cierni i karmienie wiewiórki. Chociaż żadna z tych czynności nie była zgodna z moim pierwotnym celem, cieszyłem się swobodą gry we własnym tempie. Moja eksploracja zaprowadziła mnie do różnych niezwiązanych ze sobą zadań, zanim udało mi się powrócić do pierwotnego celu.
Mój entuzjazm do eksploracji zderzył się z moją słabą świadomością przestrzenną, co spowodowało, że szybko straciłem orientację w swoim domu. Ponadto, zauważyłem, że podążam za złym zadaniem, podczas gdy ciekawska wiewiórka podążała za mną. Przejrzałem kontrolki i zakładki, w końcu odkrywając, jak śledzić moje prawdziwe zadanie.
Ogólnie rzecz biorąc, moje pierwsze kroki w Dreamlight Valley wydawały się chaotyczne, ale wyzwalające. Łatwo wciągnąłem się w kojącą naturę usuwania cierni, ale wkrótce poczułem frustrację z powodu ograniczonego miejsca w ekwipunku i tendencji mojej postaci do szybkiego męczenia się. Uświadomiłem sobie, że jeśli chcę ulepszyć swoje doświadczenie, muszę dalej rozwijać grę.
Zrozumienie roli sfer w Dolinie Światła Snów
Zmierzając w kierunku zamku
Po kilku kolejnych godzinach gry mechanika rozgrywki zaczęła działać. Stopniowo oswajałem się ze środowiskiem gry, czasami gubiąc się, ale łatwiej odnajdując drogę powrotną do domu. Mając narzędzia w ręku i kilka grupowych selfie za pasem, doszedłem do wniosku, że nadszedł czas, aby zapuścić się do zamku.
Spodziewałem się, że wejście do zamku wprowadzi mnie do o wiele bardziej ruchliwego, zaludnionego obszaru. W rzeczywistości odkryłem, że Dolina działa oddzielnie od zamku i powiązanych z nim „królestw”. To rozdzielenie sprawiło, że moje przejście do większego świata gry wydawało się mniej zniechęcające, niż początkowo sądziłem.
Wybrałem królestwo Remiego jako moją pierwszą eksplorację. Chociaż postać wydała mi się urocza i lubiłem eksperymentować ze składnikami, byłem rozczarowany niewielkim rozmiarem królestwa i powtarzalnymi zadaniami. W rezultacie chciałem szybko je ukończyć i wrócić do usuwania cierni i dekorowania. Po przejściu przez królestwo i zakończeniu zadań wróciłem do Doliny z nowymi osiągnięciami.
Urok Disney Dreamlight Valley
Ostatnie refleksje na temat mojego doświadczenia w DDV
Po powrocie do Doliny moje ograniczone uznanie dla Disneya zaczęło się zmieniać. Dreamlight Valley ma niepowtarzalny urok. Obecność ukochanych postaci, które za mną podążały, szczególnie Sknerusa, dodawała mu fantazji, zwłaszcza gdy zdawał się milcząco mnie oceniać za moje potknięcia wędkarskie.
Chociaż nie nazwałbym siebie entuzjastą Disneya — i z pewnością pominąłem więcej dialogów, niż chciałbym przyznać — pewne interakcje postaci były niezaprzeczalnie zachwycające. Na przykład głupie wygłupy Goofy’ego, takie jak potrząsanie pięściami w nocnych cierniach, były po prostu ujmujące.
Ponadto mnogość dostępnych aktywności przykuwała moją uwagę. Różnorodne zadania wywoływały satysfakcjonujący przypływ energii za każdym razem, gdy ukończyłem zadanie, inspirując mnie do kontynuowania. Podczas gdy czasami miałem trudności z nawigacją po ekranach ekwipunku i kolekcji, proces ten stawał się coraz bardziej intuicyjny z czasem.
Disney Dreamlight Valley przerosło moje oczekiwania angażującą rozgrywką i ujmującymi elementami. Początkowo obawiałem się, że mnie przytłoczy; jednak sprytna struktura gry płynnie wprowadza nową zawartość poprzez „krainy”, pozwalając graczom eksplorować i przywracać swoją Dolinę we własnym tempie. Ta elastyczna konstrukcja jest godną uwagi cechą gry.
Chociaż nie utożsamiam się jeszcze z oddanym fanem DDV, rozumiem, jak wielką atrakcyjność ta gra oferuje swojej oddanej społeczności. Jedna refleksyjna obserwacja utkwiła mi w pamięci podczas całego doświadczenia: gra przypomina MMO dla jednego gracza. Wyobrażam sobie, jak przyjemne mogłoby być wyruszanie na przygody z przyjaciółmi, ale w samotności wydaje się to nieco samotne.
W międzyczasie zamierzam dalej cieszyć się czasem spędzonym w Disney Dreamlight Valley , spędzać czas z Goofym i Sknerusem, jednocześnie żartobliwie oddalając moje problemy.
Dodaj komentarz