Bryan Tyree Henry wyraża optymizm co do możliwości kontynuacji Transformers One , ujawniając swój entuzjazm dla zagłębiania się w kluczowe wydarzenia, które położyły podwaliny pod nadchodzący konflikt na Cybertronie. Ten film animowany, którego premiera zaplanowana jest na 2024 rok, stanowi preludium do kultowej sagi Transformers, ilustrując, jak górnicy Orion Pax, którego głosu użyczył Chris Hemsworth, i D-16, grany przez Henry’ego, ewoluowali w legendarnych przywódców Optimusa Prime’a i Megatrona. W obsadzie znajdują się również wybitne talenty, takie jak Scarlett Johansson, Keegan-Michael Key, Jon Hamm, Laurence Fishburne i Steve Buscemi, z których każdy wciela się w kluczowe postacie, które znacząco wpłyną na losy Cybertronu.
Chociaż nie ogłoszono oficjalnie kontynuacji, Henry podzielił się swoimi pełnymi nadziei uczuciami podczas wywiadu dla Screen Rant. Zapytany o wszelkie nowe informacje dotyczące przyszłości animowanej franczyzy, wyraził przekonanie, że sam tytuł sugeruje, że kontynuacja jest naturalnym postępem:
No cóż, nie może być Transformers One w tytule bez Transformers Two, rozumiesz, o co mi chodzi?
Ponadto Henry podkreślił swoje pragnienie zbadania narastającego konfliktu między Optimusem a Megatronem, który ostatecznie stawia Cybertron na tragicznej trajektorii. Jego uwagi podkreślają fascynujące wątki fabularne, które dopiero mają zostać zbadane:
Nadal czekamy na to, co wydarzy się z Megatronem i Optimusem.
Implikacje optymizmu Henry’ego dla Transformers One
Wydajność filmu i potencjalne niepewności co do kontynuacji
Entuzjazm Henry’ego znajduje oddźwięk wśród oddanych fanów Transformers, szczególnie gdy fabuła Transformers One kończy się tym, że Optimus Prime wkracza w rolę przywódcy Autobotów, podczas gdy Megatron zostaje na wygnaniu, co przygotowuje grunt pod powstanie Decepticonów. Ten film oznacza jedynie początek rozległej narracji, ponieważ epicki konflikt, z którym fani są zaznajomieni, jeszcze się nie rozwinął.
Mimo to przyszłość tego animowanego przedsięwzięcia pozostaje niepewna. Pomimo otrzymania pozytywnych recenzji od krytyków i widzów, Transformers One nie osiągnął wzorowych wyników kasowych. W odpowiedzi Hasbro podjęło działania mające na celu ponowną ocenę swojego podejścia do finansowania adaptacji filmowych swoich dzieł. Dlatego też, o ile nie pojawi się inne studio, które w pełni sfinansuje sequel, kontynuacja tej historii może pozostać niepewna.
Rozważania na temat nadziei Henry’ego na kontynuację
Chęć Henry’ego do zbadania ewolucji Megatrona
Dzięki dobrze opracowanemu zakończeniu i komentarzom reżysera Josha Cooleya wydaje się oczywiste, że poświęcono sporo uwagi kierunkowi, w jakim mogłaby pójść kontynuacja. Jednak z powodu ostatnich zmian w strategii filmowej Hasbro, los ich kinowych premier pozostaje niepewny poza kilkoma potwierdzonymi projektami. Decyzja należy teraz do ich poprzednich współpracowników, takich jak Paramount, aby ocenić, czy kontynuacja byłaby przedsięwzięciem opłacalnym finansowo.
Podczas gdy wyczuwalna pasja Henry’ego i silna społeczność internetowa wspierająca film wskazują na chęć kontynuacji, pozostaje pytanie, czy jakiekolwiek studio będzie skłonne zainwestować, opierając się wyłącznie na tym entuzjazmie, licząc na potencjał szerszej publiczności. Przynajmniej wypowiedzi Henry’ego dają promyk nadziei fanom pragnącym zobaczyć dalszy rozwój jego roli Megatrona po Transformers One .
Dodaj komentarz