Mimo że minęło już kilka tygodni od ogłoszenia obsady Margot Robbie i Jacoba Elordiego do nowej adaptacji Wichrowych Wzgórz Emerald Fennell , nie mogę pozbyć się rozczarowania. To uczucie nie jest wyrażone z żadną sympatią.
Jako zapalony miłośnik dramatów kostiumowych nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek był świadkiem tak kłopotliwych wyborów obsady do szanowanego dzieła literackiego, jakim jest Wichrowe Wzgórza Emily Brontë, klasycznej powieści XIX wieku tak znanej, że każda nowa interpretacja mogłaby wykorzystać jej ugruntowaną sławę. Lepiej byłoby obsadzić mniej znanych aktorów, którzy bardziej pasują do opisów postaci. Prawdę mówiąc, jest wielu znanych aktorów, którzy mogliby zagrać Catherine i Heathcliffa skuteczniej niż Robbiego i Elordi — ta obserwacja idzie w parze z moim podziwem dla ich talentów.
Bądźcie proszę wyrozumiali dla swoich dramatycznych przyjaciół. Obsada Wuthering Heights rozbiła nas wszystkich
—? (@elmsworthss) 23 września 2024 r.
Kiedy pojawia się nudny zwiastun „Wichrowych Wzgórz” i nieuchronnie pojawia się w nim kiepski remiks kultowej piosenki Kate Bush w tle pic.twitter.com/v7pK2tYPY4
— nadchodzi (@tdkledger) 23 września 2024 r
Internet już szczegółowo rozłożył na czynniki pierwsze wiele kwestii związanych z tym ogłoszeniem o obsadzie. Obawy obejmują oczywistą „twarz iPhone’a”, rozbieżności wiekowe i szczególnie istotny szczegół dotyczący postaci Heathcliffa, która jest wyraźnie opisana jako osoba kolorowa w powieści.
To niesamowicie niesprawiedliwe i śmieszne, jak reżyserzy obsady w Hollywood nadal wymazują kanoniczne postacie BIPOC z kluczowych ról, szczególnie w klasycznej literaturze i narracjach historycznych, jak w Wichrowych Wzgórzach. Adaptacja z 2011 r. jest jedyną, która dokładnie przedstawiła Heathcliffa pic.twitter.com/1WxNmdPtBb
— ★ (@brilliqntfriend) 23 września 2024 r.
Moment ogłoszenia tej informacji, tuż po tym, jak Netflix ujawnił plany dotyczące nowej wersji Portretu Doriana Graya Oscara Wilde’a – z niespodzianką, w której Dorian i Basil będą braćmi – nasuwa pytanie: skąd bierze się obsesja Hollywood na punkcie opowieści gotyckich?
Fikcja gotycka, w jej różnych formach, może być opisana jako gatunek przesiąknięty strachem i zjawiskami nadprzyrodzonymi, który rozpoczął się w 1764 roku od Zamku Otranto Horace’a Walpole’a, kontynuując swoją ewolucję przez XIX i XX wiek. Zarówno Oscar Wilde, jak i Emily Brontë wyróżniają się jako znaczące postacie w tym gatunku. Chociaż Portret Doriana Graya i Wichrowe Wzgórza mają odrębne narracje, łączy je atmosfera grozy i szereg niepokojących tematów — niezależnie od tego, czy tematy te odzwierciedlają dylematy moralne swoich epok, czy też generują ogólny niepokój.
Mam już dość ciągłego oglądania tych samych aktorów
— Kdrop (@Kdroppp) 23 września 2024 r
Biorąc pod uwagę, że te niepokojące tematy są integralną częścią opowieści gotyckich, powinny być kluczowymi elementami współczesnych adaptacji. Jednak decyzje takie jak obsada w Wuthering Heights lub nowe spojrzenie na związki w nadchodzącym filmie Netflixa wydają się wskazywać, że frakcja w Hollywood pragnie wykorzystać urok znanych narracji, jednocześnie pozbawiając je kontrowersyjnych elementów, aby uniknąć wywoływania internetowych debat.
Adaptacja powieści Doriana Graya ignorująca kwestie queer, adaptacja Wichrowych Wzgórz ignorująca kontekst rasowy – czy możemy po prostu nie adaptować już klasyki?
— cami (@ovichbobo) 23 września 2024 r.
Istnieje proste rozwiązanie: dlaczego nie skupić się na tworzeniu oryginalnych treści lub nie rozważyć adaptacji mniej znanych dzieł, zamiast powielać te same kilka tytułów? Jeśli te powszechnie adaptowane historie są jedyną opcją, adaptacje powinny pozostać wierne oryginalnej atmosferze i tematom — podobnie jak to, co Robert Eggers i Guillermo del Toro wydają się osiągać w swoich nadchodzących filmach Nosferatu i Frankenstein.
Guillermo del Toro niedawno zakończył zdjęcia do swojej adaptacji Frankensteina. Oficjalny zwiastun Nosferatu Roberta Eggersa właśnie został wydany, a film Wolf Man Leigh Whannella ma zadebiutować wkrótce potem. Klasyczne ikony horroru zdecydowanie powracają! https://t.co/cXpRIq5B9I
— John Squires? (@FreddyInSpace) 30 września 2024 r.
Dodaj komentarz