Iron Man 2 wprowadził interesujący wybór obsady, który niestety podważył potencjał filmu i jego wkład w Marvel Cinematic Universe (MCU). Po pojawieniu się swojej żony Leslie Bibb w pierwszym filmie Iron Man , Sam Rockwell wyraził chęć dołączenia do franczyzy. Pomimo przesłuchania do tytułowej roli Tony’ego Starka, którą ostatecznie otrzymał Robert Downey Jr., Rockwell później zapewnił sobie rolę po rozmowach ze scenarzystą Justinem Theroux. Został obsadzony w roli Justina Hammera, ambitnego szefa Hammer Industries i groźnego konkurenta Starka.
Wyjątkowość postaci Hammera wynika z faktu, że nie był on częścią oryginalnej fabuły Iron Mana 2. Podczas wywiadu dla GQ Rockwell ujawnił, że gdy wyraził zainteresowanie rolą złoczyńcy, postać Mickeya Rourke’a, Whiplash, była już rozwijana. Ostatecznie podjęto decyzję o uwzględnieniu w filmie obu złoczyńców, co stworzyło intrygującą dynamikę między Justinem Hammerem a Ivanem Vanko. Jednak decyzja ta prawdopodobnie zmarnowała imponującą obsadę filmu.
Dylemat dwóch złoczyńców w Iron Man 2
Złoczyńcy zazwyczaj odgrywają kluczową rolę w MCU, jednak główny nacisk pozostaje na bohaterów. Zrównoważenie czasu ekranowego dla dwóch złoczyńców wymaga ostrożnego tworzenia, aby zapewnić, że obaj są odpowiednio rozwinięci i utrzymują angażującą dynamikę z protagonistą. W Iron Man 2 włączenie dwóch głównych złoczyńców poważnie ograniczyło czas dostępny na rozwinięcie każdej z postaci. Chociaż dzielenie się światłem reflektorów może być skuteczne, jednoczesne rozwijanie Justina Hammera Rockwella i Whiplasha Rourke’a spowodowało, że obie postacie wydawały się niedostatecznie zbadane.
Gdyby film skupił się na Whiplashu lub Justinie Hammerze jako pojedynczym antagoniście, mógłby znacznie wzmocnić siłę narracji. To podwójne skupienie osłabiło potencjalny wpływ obu postaci, sprawiając wrażenie, że ich talenty zostały zmarnowane. Podczas gdy zarówno Rockwell, jak i Rourke dali godne pochwały występy, film cierpiał z powodu ograniczeń czasowych i przestrzeni narracyjnej, pozostawiając oczekiwania widzów niespełnione.
Stracona szansa Justina Hammera w MCU
Justin Hammer wyróżnia się ze względu na złożoną mieszankę podziwu i zazdrości wobec sukcesu Tony’ego Starka, dynamikę, która dodała głębi jego postaci. Biorąc pod uwagę doskonałe przedstawienie Rockwella, Hammer zasłużył na bardziej znaczącą rolę w MCU, szczególnie że jego fabuła dobrze rezonowała z podstawowymi tematami trylogii Iron Mana . Bardziej skuteczne podejście polegałoby na umieszczeniu Whiplasha i Hammera w oddzielnych filmach, aby naprawdę uwypuklić zdolności każdej z postaci.
Rockwell mógł utrzymać obecność jako czarny charakter w Iron Man 2 , jednocześnie przygotowując bardziej znaczący wątek dla Iron Man 3. Ta strategia pozwoliłaby na skoncentrowaną narrację na Whiplash, obok stopniowego rozwoju Justina Hammera jako postaci powracającej w serii. Zamiast potrzebować zupełnie nowych antagonistów w każdej odsłonie, ponowne pojawienie się Hammera w wielu filmach mogłoby zapewnić bogatszy i bardziej spójny wątek postaci.
Dodaj komentarz