KSI wycofuje się z boksu, potwierdzając plany walk na 2024 rok

KSI wycofuje się z boksu, potwierdzając plany walk na 2024 rok

Gwiazda YouTube’a KSI wycofuje się z twierdzeń, że odejdzie z boksu po ogłoszeniu, że będzie walczył ponownie w 2024 roku, ale nieśmiało podchodzi do tego, z kim może się zmierzyć.

KSI przez ostatnie kilka lat stał na czele rewolucji w boksie influencerów, biorąc udział w pierwszej imprezie bokserskiej na YouTuberze, a następnie stocząc pierwszą profesjonalną walkę, w której zmierzył się z Loganem Paulem.

Po walce z Loganem Brytyjczyk miał przerwę na nieco ponad trzy lata, ale wrócił na ring w 202 roku i szybko ponownie udowodnił swoje umiejętności. Zdobył pięć zwycięstw, zanim spróbował zrobić to, czego Jake Paul nie mógł i pokonał Tommy’ego Fury’ego.

To walka z Tommym, kontrowersyjnie, nie poszła po jego myśli, a KSI powiedział sam że jest mało prawdopodobne, że potem będzie walczył ponownie – zwłaszcza, że ​​jego wymarzona superwalka z Jake’em nadal wygląda tak, jak marzenie. Ma jednak plany na walkę w 2024 roku.

KSI ogłasza, że ​​pomimo roszczeń o emeryturę, będzie walczył w 2024 roku

Tak, KSI wycofał się ze swoich wcześniejszych twierdzeń o przejściu na emeryturę po przegranej z Tommym, ogłaszając, że będzie walczył w 2024 roku – ale nie podaje nazwiska przeciwnika w najbliższej przyszłości.

„Będę walczył w tym roku, ale nie powiem z kim” – powiedziała gwiazda YouTube DAZN Boxing przed Misfits Wydarzenie X Series 012 20 stycznia.

Następnie zapytano go oniedawną sesję sparingową z IShowSpeed i czy to do czegokolwiek doprowadzi, ale KSI zauważyła, że ​​była to po prostu zwykła rozmowa sparing na cele charytatywne. Jednak byłby zainteresowany walką Speeda na gali Misfits w przyszłości.

Sygnatura czasowa 1:01

Choć YouTuber nie był przekonany, z kim walczy, na stole czekają go dwie oczywiste walki – rewanż z Furym i doprowadzenie do superwalki z Jake’em.

Obie walki będą oczywiście budzić wiele emocji, ale jest za wcześnie, aby powiedzieć, czy którakolwiek z nich dobiegnie końca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *