„EASY” LE SSERAFIM krytykowany za leniwe odniesienia: „Czy ich koncepcja jest plagiatem”?

Najnowszy album LE SSERAFIM „EASY”, który ukazał się 19 lutego, otrzymał niedawno zjadliwą recenzję w południowokoreańskim magazynie muzycznym IZM, napisanym przez wybitnych krytyków muzycznych.

W tej recenzji krytyk muzyczny Lee Seung-won w raczej negatywnym tonie zwrócił uwagę na różne „odniesienia” użyte w „EASY”.

serafin

„Odniesienia użyte do „EASY” są boleśnie leniwe. Utwór strony B „Smart”, który porusza typowe brzmienie afrobeatu, jest bardzo podobny do „Woman” Doja Cat zarówno pod względem stylu, jak i linii melodycznej. Tymczasem inspirowane rockiem intro Good Bone od razu przywodzi słuchaczom na myśl „Date with the Night” Yeah Yeah Yeahs” – napisał.

Według Lee Seung-wona „Swan Song” LE SSERAFIM również bardzo przypomina „Kill Bill” SZA do tego stopnia, że ​​„wywołuje poczucie deja vu”. Powiedział także, że utwór leniwie modyfikuje znane dźwięki, bez większego dodawania kreatywności i świeżości.

W rzeczywistości nawet utwór tytułowy „EASY” jest porównywany do „Water” Tyli, co pogłębia kontrowersje.

Poniżej kilka komentarzy internautów na temat wspomnianej recenzji:

  • Czy „Antifragile” nie był porównywany do Rosalii? HYBE zmienia LE SSERAFIM w grupę naśladowców.
  • W tym momencie koncepcja LE SSERAFIM to plagiat
  • Piosenki radzą sobie dobrze, więc wygląda na to, że ich wytwórnia będzie to kontynuować
  • Ech.. kolejny powrót, kolejne oskarżenie o kopiowanie

Z drugiej strony LE SSERAFIM również spotkał się z krytyką z powodu nieprzyzwoitego tańca i stroju w kościele podczas teledysku „EASY” .

Źródło: theqoo , IZM , al

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *