Sean „Diddy” Combs został zatrzymany przez władze federalne 16 września w Park Hyatt Hotel w Nowym Jorku. Grożą mu poważne zarzuty, w tym spisek w celu wymuszenia, handel ludźmi siłą, oszustwo lub przymus, a także transport w celu uprawiania prostytucji, zgodnie z niejawnym aktem oskarżenia ławy przysięgłych.
Następnego dnia został doprowadzony przed Sąd Federalny w Manhattanie, gdzie jego wniosek o kaucję został odrzucony, pomimo jego „niewinnego” przyznania się do winy. Prokuratorzy podkreślili, że stanowił „znaczne ryzyko ucieczki”.
Podczas czwartkowej rozprawy Diddy’emu ponownie odmówiono zwolnienia za kaucją. Do czasu rozpoczęcia procesu pozostanie on w areszcie federalnym.
W obliczu trwających problemów prawnych Diddy’ego, była rzeczniczka prasowa jego syna Christiana „Kinga” Combsa, Linda Luna, wyraziła na Facebooku swoje poparcie dla założyciela wytwórni Bad Boy Records.
„Wiele razy byłam w pobliżu Diddy’ego. Uczestniczyłam w jego imprezach i after-party i nigdy nie byłam świadkiem tego, co oskarżają. Jednak wydaje mi się, że mógł próbować się zmienić w ciągu ostatniego roku, ale wygląda na to, że było już za późno, a jego przeszłe działania wyszły na jaw, wymagając od niego poniesienia konsekwencji” – stwierdziła.
Rzecznik prasowy dodał, że w branży są „gorsi” sprawcy u władzy niż Diddy, wyrażając nadzieję na odkupienie rapera i dodając:
„Nikt nie jest poza zasięgiem Bożej łaski i miłosierdzia”.
Niestety, usunięty już post Lindy Luny spotkał się ze sporą krytyką. Wielu użytkowników Instagrama skrytykowało ją za jeszcze większe skomplikowanie sytuacji Diddy’ego, podważając jednocześnie jej umiejętności w zakresie public relations.
Inni nadal krytykowali Lindę Lunę za jej komentarze dotyczące Diddy’ego.
Zagłębiając się w komentarze Lindy Luny na temat Diddy’ego
Linda Luna, która wcześniej reprezentowała synów Seana Combsa, Christiana i Justina, 18 września podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat obecnych problemów prawnych Diddy’ego, określając je jako „naprawdę niefortunne”.
W swoim oświadczeniu hollywoodzka specjalistka od reklamy opisała swoje liczne doświadczenia z Seanem Combsem na różnych wydarzeniach, zaznaczając, że nigdy nie była świadkiem „tego, co oni twierdzą”.
Zaznaczyła, że Diddy najwyraźniej podejmował próby zmiany w ciągu ostatniego roku, lecz niestety jego „przeszłe występki” dały mu się we znaki.
„Pamiętajmy, nikt nie jest poza łaską i miłosierdziem Boga. Miejmy nadzieję, że znajdzie odkupienie i, jeśli taka będzie wola Boga, będzie miał okazję naprawić swoje błędy wobec tych, których dotknęły jego czyny” – stwierdziła Luna.
Następnie stwierdziła:
„Nawet jeśli nie, niech jego konsekwencje będą stanowić proaktywny przykład zmiany w branży, zwłaszcza w stosunku do kobiet, ponieważ zaobserwowałem wielu innych wpływowych mężczyzn dopuszczających się gorszego zachowania, jeśli nie podobnego do zarzutów przedstawionych w tej sprawie”.
Linda Luna zakończyła, prosząc o błogosławieństwo dla Seana Combsa, jego ofiar i jego rodziny, nalegając, że wszyscy zasługują na sprawiedliwość w odniesieniu do prawdy w tej sytuacji. Prosiła również o „miłosierdzie” dla tych, którzy „rzucają kamieniami lub wydają osądy”.
Jednak w odpowiedzi na gwałtowną reakcję założycielka Powerhouse Agency doprecyzowała swoje stwierdzenia.
„To była prywatna rozmowa z rodziną na moim prywatnym Facebooku. Niestety, mój komentarz został udostępniony publicznie. Nigdy nie miał być oficjalnym ani profesjonalnym oświadczeniem” – wyjaśniła.
Warto zauważyć, że Christian „King” Combs uczestniczył w rozprawie w sądzie federalnym na Manhattanie przed postawieniem jego ojca w stan oskarżenia i poprosił o odczytanie na głos 14-stronicowego aktu oskarżenia przeciwko Diddy’emu. Poparło go siedem innych osób, które złożyły podobne prośby. Później King usiadł na pomarańczowym krześle w sądzie i odczytał cały dokument.
Dla tych, którzy nie są zaznajomieni, najstarszy syn Diddy’ego został zamieszany w pozew sądowy z początku tego roku, w którym został oskarżony o napaść seksualną przez powódkę Grace O’ Marcaigh, wraz ze swoim ojcem. W tym czasie prawnik Christiana, Aaron Dyer, nazwał zarzuty „sfabrykowanymi kłamstwami i nieistotnymi faktami”. Co ciekawe, King nie został wymieniony w niedawnym akcie oskarżenia federalnego.
Dodaj komentarz