Mark Hamill wspomina swoje kultowe przesłuchanie do „Gwiezdnych wojen”
Legendarny aktor grający Luke’a Skywalkera , Mark Hamill, niedawno opowiedział o swoich doświadczeniach z przesłuchaniami do serii Gwiezdne wojny. Ta anegdota jest przejmującym przypomnieniem początkowej niepewności otaczającej to, co miało rozkwitnąć w jedną z najbardziej ukochanych serii medialnych w historii. Kiedy „Nowa nadzieja” zadebiutowała, nosiła po prostu tytuł „Gwiezdne wojny”, podkreślając nieprzewidywalną naturę tego nowego przedsięwzięcia filmowego.
Wspomnienia Hamilla rzucają światło na wczesne dni Gwiezdnych Wojen, ujawniając jego brak świadomości na temat kluczowej roli George’a Lucasa. Podczas występu w podcaście Politickin’ with Gavin Newsom, Marshawn Lynch i Doug Hendrickson podzielił się:
Potem, jakiś mój przyjaciel powiedział: „Słyszałeś o tym filmie, który kręci George Lucas, Gwiezdne Wojny?” To Robert England, który gra Freddy’ego Kruegera. Do dziś, nawet w swojej książce, powiedział, że gdyby nie ja, Mark nigdy by tego nie [zrozumiał]. Nie chcę psuć mu nastroju. Ale kiedy zadzwoniłem do mojej agentki, powiedziała: „Och, tak, masz spotkanie, wiesz, za dziesięć dni”.
Ale dziwne było to, że weszliśmy. To było spotkanie z Brianem DePalmą, który obsadzał Carrie i George’a, i wiesz, to było po prostu jak powiedz nam trochę o sobie, i bla bla bla. I tak, pięć minut później wyszedłem i to było casting. Wiesz, było tam pięćdziesięciu facetów, wiesz, typy Hana Solo i typy Luke’a. I powiedziałem do jednego z aktorów: „Kto był tam asystentem Briana DePalmy, facet z brodą, który nie powiedział ani słowa?” Powiedzieli: „Ty idioto, to był George Lucas”. Powiedziałem: „Och, on nic nie powiedział”. Brian mówił.
To zabawne wyznanie Hamilla ilustruje istotną kwestię: choć „Gwiezdne Wojny” stały się obecnie międzynarodowym fenomenem, ich początki są o wiele mniej pewne.
Wgląd Hamilla w dziedzictwo Gwiezdnych Wojen
Niepewność co do sukcesu na początku
Wielu aktorów z oryginalnej trylogii Gwiezdnych Wojen wyraziło swój początkowy sceptycyzm co do potencjału sukcesu franczyzy. Ta niepewność jest zrozumiała, ponieważ dokładne przewidywanie wpływu serialu na kulturę jest z natury trudne. Pojawienie się Gwiezdnych Wojen jako kulturowego kamienia milowego wydawało się nieprawdopodobne na początku , zwłaszcza biorąc pod uwagę wątpliwości otaczające jego atrakcyjność.
Podczas wspomnianego podcastu Hamill wspominał swoje własne wątpliwości, wyjaśniając:
„Powiedziałem Harrisonowi, z którym robiłem testy, powiedziałem: 'Byłeś w American Graffiti. Wiesz, George, czy to jest komedia, czy parodia, parodia czy… po prostu nie może być poważnie, prawda?’ Powiedział: 'Hej, wiesz, nieważne, po prostu to zróbmy.’
Dla dzisiejszej widowni wyzwaniem jest wyobrażenie sobie tej serii bez jej dobrze ugruntowanej mitologii. W kontekście „Nowej nadziei” początkowe obserwacje Hamilla mają sens. Film skupiał się przede wszystkim na budowaniu świata, wprowadzając takie koncepcje jak Jedi, Moc i miecze świetlne — elementy, które od tamtej pory głęboko zakorzeniły się w kulturze popularnej. Dlatego też oglądanie scenariusza filmu w tamtym czasie mogło doprowadzić do uznania go za niekonwencjonalne, być może nawet parodiujące, przedsięwzięcie science fiction.
Trwałe dziedzictwo Marka Hamilla jako Luke’a Skywalkera
Niepowtarzalna rola Luke’a Skywalkera
Od tamtych wczesnych dni, prawie 50 lat temu, wiele się zmieniło. Luke Skywalker jest teraz mocno ugruntowany jako jedna z definiujących postaci Gwiezdnych Wojen, a Mark Hamill jest czczony jako jeden z najbardziej cenionych aktorów. Pomimo morza konkurentów ubiegających się o rolę, stało się niemal niemożliwe wyobrażenie sobie kogokolwiek innego niż Mark Hamill wcielający się w Luke’a Skywalkera .
To, co czyni to jeszcze bardziej niezwykłym, to trwała więź Hamilla z postacią i franczyzą. Zamiast dystansować się po zdobyciu sławy, aktywnie uczestniczył w fandomie Gwiezdnych Wojen, uczestnicząc w konwentach i angażując publiczność w sagę. Co godne uwagi, powrócił nawet, aby powtórzyć Luke’a Skywalkera w różnych formatach, zapewniając, że jego dziedzictwo nadal będzie się rozwijać. Na szczęście, nawet przy początkowej nieznajomości George’a Lucasa, Mark Hamill zapewnił sobie kultową rolę Luke’a Skywalkera , wywierając głęboki wpływ na narrację Gwiezdnych Wojen.
Więcej szczegółów znajdziesz w materiale źródłowym Politickin’ z Gavinem Newsomem, Marshawnem Lynchem i Dougiem Hendricksonem .
Dodaj komentarz