Masters of the Air „robi jedną rzecz lepiej” niż Band of Brothers

Masters of the Air „robi jedną rzecz lepiej” niż Band of Brothers

Masters of the Air to duchowy następca Band of Brothers – jednak zdaniem fanów jest jedna rzecz, w której nowa seria jest lepsza od swojej uznanej poprzedniczki.

Na małym ekranie trylogia Toma Hanksa i Stevena Spielberga rozpoczęła się od „ Kompanii braci” w 2001 roku, po „Easy” Company – od szkolenia spadochroniarzy w USA po traumatyczne, niezwykłe misje w Europie. Dziewięć lat później hollywoodzcy tytani ponownie zjednoczyli się w filmie „The Pacific”, zwracając uwagę na konflikt na zamorską piechotę morską.

Po przejściu z HBO na Apple TV żadna jakość nie została utracona w najnowszym serialu: Masters of the Air , opowiadającym o grupie bombowej „Krwawa Setna”, która poniosła ogromne straty podczas swoich katastrofalnych misji wojennych.

Serial spotkał się z szerokim uznaniem – naszą pięciogwiazdkową recenzję możecie przeczytać tutaj – i mimo że stawia sobie wysoką poprzeczkę, w „jedną rzecz” radzi sobie nawet lepiej niż pierwsza seria.

Fani Band of Brothers twierdzą, że Masters of the Air jest „o jedną rzecz lepszy”

Na subreddicie Masters of the Air u/begerege pochwalił serial za ukazanie daremności wojny i pokazanie, jak ledwo żołnierze 100. Dywizji przeżyli za każdym razem, gdy wzbijali się w przestworza.

„Moment powołania na misję to moment, w którym stają się jak kot Schrödingera – w tych samolotach są jednocześnie żywi i martwi. Ich życie jest niemal całkowicie pozostawione przypadkowi, ich droga jest liniowa, zmierza do jednego punktu i celu – zrzucenia bomb w określonym miejscu” – napisali.

„A kiedy wyruszają na pokład, nie żegnają się, nie są smutni ani nie okazują strachu, a mimo to idą, wiedząc, że droga do piekła jest przed nimi wysoko i śmierć przyjdzie bez względu na wszystko.

„Tak, wszyscy zginęli na wojnie, ludzie w czołgach, statkach, piechocie, ale ich droga w stronę śmierci rzadko była tak wyraźna jak dla tych gości w powietrzu, którzy po prostu spodziewali się, że w pewnym momencie rozpęta się piekło. Ten serial doskonale pokazuje, dlaczego wojna nie powinna istnieć.”

Obsada Władców Powietrza w odcinku 3
AppleTV+

Inni się zgadzają.

„Ton” tej serii bardziej usprawiedliwiał walkę.

Inny skomentował: „Utrata kontroli byłaby wstrząsająca. Przynajmniej piechota ma możliwość poddania się lub nawet ucieczki. W samolocie to czysty przypadek. Każda misja przypomina stanie godzinami na polu podczas ostrzału artyleryjskiego. 25 razy.”

„Miałem tę samą myśl. Każdy człowiek jest przejebany od chwili, gdy wzbije się w powietrze, aż do wylądowania, po czym znowu zostaje przejebany” – odpowiedział czwarty. „Zgadzam się z tobą, serial radzi sobie bardzo dobrze, pokazując wszystkie ryzyka, na jakie narażają się ekipy, oraz to, że wszystko jest przypadkowe” – napisał inny.

Odcinki 1–4 Masters of the Air są transmitowane strumieniowo w Apple TV+, na które możesz zarejestrować się tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *