Powody nieobecności Shia LaBeoufa jako Sama Witwicky’ego w Transformers 4

Powody nieobecności Shia LaBeoufa jako Sama Witwicky’ego w Transformers 4

Odejście Shia LaBeoufa z serii Transformers po jego wybitnej roli Sama Witwicky’ego w pierwszych trzech filmach nadal wzbudza ciekawość. Sam, ludzki protagonista, odegrał kluczową rolę u boku Optimusa Prime’a i Autobotów w kultowym serialu Michaela Baya. Pomimo znacznego sukcesu kasowego filmów, LaBeouf nie był entuzjastycznie nastawiony do powrotu, co spowodowało nieobecność Sama w kolejnych sequelach. Ta pustka wywołała wiele pytań ze strony fanów dotyczących losu postaci.

Nagłe odejście LaBeoufa z serii było szczególnie godne uwagi, biorąc pod uwagę jego wybitne osiągnięcia we wcześniejszych filmach. W momencie Transformers 5premiery film jedynie sugerował pozaekranowy upadek Sama Witwicky’ego. Na długo przed premierą Transformers 4LaBeouf zasugerował brak zainteresowania kontynuowaniem swojej roli, stwierdzając podczas fazy promocyjnej, Dark of the Moonże uważa, że ​​nie ma dalszego rozwoju dla jego postaci, zauważając: „Po prostu nie sądzę, żeby było gdzie to pociągnąć z Samem” (za pośrednictwem MTV ).

Percepcja franczyzy według LaBeoufa

Ewolucja poza LaBeoufem

Sam Witwicky z Transformersów

LaBeouf wyraził uczucia nieistotności w odniesieniu do Transformersfilmów, sugerując, że brakowało im głębi w porównaniu do bardziej wiarygodnych historii (za pośrednictwem Esquire ). Jego postfilmografia Transformers 4odzwierciedla zmianę w kierunku projektów, które stawiają na pierwszym miejscu autentyczność i ekspresję twórczą, takich jak jego uznana rola w Honey Boy.

Przyszłość serii Transformers rozkwitła bez LaBeoufa. Po jego odejściu Transformers 4wprowadzono nową główną postać, Cade’a Yeagera, granego przez Marka Wahlberga, który następnie również opuścił serię. Od tego czasu seria skupiała się na samodzielnych filmach, takich jak Bumblebeei Transformers: Rise of the Beasts, jednocześnie eksperymentując z animowaną narracją w Transformers One, który ma zostać wydany w 2024 roku. Nadchodzące filmy obejmują Transformers 8i Transformers 9.

Pomimo nieobecności LaBeoufa w Transformers 4, trwała popularność postaci podnosi prawdopodobieństwo jej powrotu w przyszłości. Jednak jakiekolwiek ponowne wprowadzenie Sama Witwicky’ego wymagałoby wiarygodnej narracji uzasadniającej jego nieobecność po Transformers 5.

Porównanie Cade’a Yeagera i Sama Witwicky’ego

Ocena czynnika ludzkiego w transformatorach

Nic
Nic
Nic
Nic
Nic

Debata nad tym, kto jest lepszym ludzkim bohaterem — Cade Yeager czy Sam Witwicky — rozpaliła dyskusje wśród fanów. Krytycy często zauważali brak dobrze rozwiniętych postaci kobiecych w serii, a także problematyczne przedstawienia zarówno Witwicky’ego, jak i Yeagera.

Opinie na temat jakości opowiadania historii zaczęły słabnąć po pierwszym filmie, co wzmocniło racjonalne uzasadnienie LaBeoufa do odejścia. Chociaż Sam Witwicky początkowo wniósł urok do serii, jego charakteryzacja się cofnęła, szczególnie w wątkach romantycznych, co zaowocowało bardziej aroganckim przedstawieniem w kolejnych filmach.

Z drugiej strony Cade Yeager również spotkał się z krytyką, zwłaszcza w odniesieniu do jego relacji z córką, która w dużej mierze uosabia motyw damy w opałach w Transformers 4. Podczas gdy Yeager próbował sparodiować wcześniejszą brawurę Witwicky’ego, wysiłek ten nie zmienił znacząco trajektorii franczyzy.

Ostatecznie obie postacie miały problemy z dorównaniem pozycji Autobotów i żadna z nich nie zapewniła porywającej charyzmy niezbędnej do długoterminowego zaangażowania widowni. Decyzja LaBeoufa o opuszczeniu serii wydaje się uzasadniona w świetle tych rozważań.

Możliwość powrotu LaBeoufa

Wyzwania otaczające karierę LaBeoufa

Sam spotyka Optimusa Prime'a w Transformers

Oddalenie się Shia LaBeoufa od serii jest spotęgowane poważnymi oskarżeniami osobistymi dotyczącymi napaści i napaści seksualnej wysuniętymi przez FKA Twigs. Chociaż nadal ma na oku projekty, takie jak Francis Ford Coppola Megalopolis, powrót do jakiejkolwiek popularnej serii pozostaje niepewny. Ponadto LaBeouf wyraził mieszane uczucia co do swojego czasu spędzonego w serii Transformers .

Dołączając do serii w wieku 20 lat, LaBeouf rozmyślał o niepewnościach, których doświadczał w tym przełomowym okresie swojej kariery. Ogromny sukces filmów szedł w parze ze znaczną krytyką, co sprawiło, że zmagał się z uczuciem nieadekwatności. Otwarcie mówił: „Byłem przestraszonym aktorem, który myślał, że jest gównem. Świat myślał, że jestem gównem” — sentyment odzwierciedlający ogromną presję, z jaką się spotkał.

„Miałem 23, 24 lata. Byłem przestraszonym aktorem, który myślał, że jest do kitu. Świat myślał, że jestem do kitu. To było coś w stylu: „Hej, on jest dzieciakiem z Transformersów, który próbuje być prawdziwym aktorem”. Więc walczyłem ze swoją niepewnością, desperacko chciałem się sprawdzić”.

Pomimo tych przeszkód, współpraca między LaBeoufem i reżyserem Michaelem Bayem może się jeszcze pojawić w przyszłości. LaBeouf wyraził chęć ponownej współpracy z Bayem, stwierdzając, że docenia ich pracę zespołową, ale uważa, że ​​Sam może nie mieć już żadnego kierunku (za pośrednictwem The Guardian ). Tak więc perspektywa powrotu LaBeoufa do uniwersum Transformers wydaje się ponura.

Wydajność serii bez Sama Witwicky’ego

Czy Transformers może się rozwijać bez Witwicky’ego?

Nic
Nic
Nic

Podczas gdy niektórzy fani twierdzą, że franczyza korzysta z elementów ludzkich, jakość ostatnich filmów bez Sama Witwicky’ego była mieszana. Po odejściu Sama, Mark Wahlberg wkroczył w główną rolę, występując w dwóch częściach live-action. Następnie franczyza zmieniła kierunek, prezentując świeżą, zróżnicowaną obsadę w nowych tytułach.

Pomimo zróżnicowanego odbioru przez krytyków, wszystkie filmy osiągnęły imponujące wyniki w kasach biletowych:

Film

Światowe kasy biletowe

Transformersy (2007)

709 709 780 dolarów

Transformers: Zemsta Upadłych (2009)

836 303 693 dolarów

Transformers: Ciemność księżyca (2011)

1 123 794 079 dolarów

Transformers: Wiek zagłady (2014)

1 104 054 072 dolarów

Transformers: Ostatni rycerz (2017)

605 425 157 dolarów

Trzmiel (2018)

467 989 645 dolarów

Transformers: Powstanie bestii (2023)

441 381 193 dolarów

Co ciekawe, Transformers: The Last Knight jest jedną z najbardziej dochodowych, ale najmniej chwalonych przez krytyków pozycji w serii. Wielu krytyków uznało ją za niedbałą, a Rolling Stone nazwał ją „najbardziej toksycznym filmem” roku.

Z drugiej strony Bumblebee zyskało uznanie krytyków pomimo miernego wyniku w kasie. Opisany przez Variety jako „film, którego fani animowanych seriali z lat 80. chcieli od początku”, zyskał uznanie za skupienie się na szczerej więzi między Bumblebee a postacią Hailee Steinfeld, Charlie Watson, zamiast typowej wybuchowej akcji.

Film

Rotten Tomatoes Krytyczne

Rotten Tomatoes Popcornmeter

Metakrytyczny

IMDb

Transformersy (2007)

57%

85%

61/100

7.1/10

Transformers: Zemsta Upadłych (2009)

19%

57%

35/100

6/10

Transformers: Ciemność księżyca (2011)

35%

55%

42/100

6,2/10

Transformers: Wiek zagłady (2014)

18%

50%

32/100

5,6/10

Transformers: Ostatni rycerz (2017)

16%

43%

27/100

5.2/10

Trzmiel (2018)

91%

75%

66/100

6,7/10

Transformers: Powstanie bestii (2023)

51%

91%

42/100

6/10

Nadchodząca premiera Transformers One ilustruje nieustanne przywiązanie do animowanej narracji i sugeruje, że serial live-action może skorzystać z przerwy. Animowany film fabularny już pokazał niezwykłe osiągnięcia, zarabiając w box office prawie 130 milionów dolarów przy budżecie 75 milionów dolarów. Otrzymał lepsze opinie krytyków niż jego poprzednicy live-action, a The Hollywood Reporter zauważył, że ma potencjał, aby ożywić franczyzę.

Podczas gdy fani wciąż wyrażają rozczarowanie nieobecnością Sama Witwicky’ego w ostatnich filmach, sukcesy samodzielnych projektów, takich jak Bumblebeefilmy animowane, pokazują, że uniwersum Transformersów może rozkwitnąć nawet bez tej kultowej postaci.

Źródło i obrazy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *