Przez ostatnie trzy lata animowana antologia Marvela, What If…?, oczarowała widzów swoją kreatywną, kapryśną, a czasami wręcz głupią narracją. Zbliżając się do końca tego rozdziału wraz z premierą Sezonu 3, widzowie mogą spodziewać się wydania odcinka zbiegającego się z okresem świątecznym, rozszerzającego uniwersum MCU po raz ostatni (z wyłączeniem oczekiwanego spin-offu Marvel Zombies zaplanowanego na 2025 r.).
Pomimo wyobrażeniowego założenia, What If…? często zmagał się z możliwością głębszego zagłębienia się w istotne momenty „przesuwnych drzwi” w Marvel Multiverse. Początkowo seria miała na celu udzielenie odpowiedzi na intrygujące pytania o kluczowe momenty w osi czasu Marvela i o to, co mogłoby się wydarzyć inaczej. Jednak Marvel Studios często odchodziło od tej podstawowej koncepcji.
Imponująca jakość, ale powtarzalne narracje
Sezon 3 utrzymuje wysokie standardy techniczne wyznaczone przez poprzedników, z porywającą animacją, która pozwala na fantastyczne sceny wykraczające poza ramy akcji na żywo. Niezależnie od tego, czy chodzi o starcie Celestials, czy o walkę mecha-Avengers z potwornymi Hulkami, animowany format dobrze nadaje się do kreatywnego opowiadania historii. A jeśli chodzi o dynamiczne sekwencje na mniejszą skalę, What If…? wyróżnia się w dostarczaniu angażującej choreografii, która dorównuje wysokooktanowej akcji MCU.
Aktorzy głosowi w sezonie 3 prezentują szeroki wachlarz talentów, chociaż decyzja Marvela o unikaniu dedykowanych aktorów głosowych wywołała debatę. Umiejętność wymagana do adaptacji z aktorstwa na żywo do pracy głosowej nie jest uniwersalna wśród wszystkich aktorów, co widać w występach. Podczas gdy uznani aktorzy MCU, tacy jak David Harbour i Seth Green, zapewniają godne uwagi występy głosowe, inni wydają się mniej energiczni w swoich animowanych rolach. Różny poziom doświadczenia wśród obsady może mieć wpływ na ogólną narrację, szczególnie gdy pojawiają się zastępcy do ról, których nie można powtórzyć.
Głupota w opowieściach
Po trzech sezonach nie da się zaprzeczyć, że powtarzający się brak głębi jest frustrujący . Podczas gdy jakość produkcji pozostaje wysoka i są w niej wyjątkowe momenty, nie sposób nie czuć rozczarowania z powodu utraconych okazji do eksploracji kluczowych momentów MCU i ich multiwersalnych odmian. Fani pragnęli narracji, które mogłyby eksplorować skutki pstryknięcia Thanosa lub zmodyfikowanych decyzji kluczowych bohaterów, ale zamiast tego są raczeni historiami takimi jak „Co by było, gdyby Howard the Duck poślubił Darcy?” To nie są wciągające scenariusze, których oczekiwali fani.
Chociaż lżejszy ton i kapryśna natura mogą się niektórym podobać, oddzielają serię od jej potencjalnej głębi narracyjnej. Seria prawdopodobnie miała być lżejszym ujęciem w uniwersum Marvela, oferując wytchnienie od bardziej skomplikowanych fabuł z udziałem żywych aktorów. Jednak po tym, jak sezon 2 ustanowił bardziej spójną narrację, powrót do rozłącznego formatu może wywołać frustrację u widzów poszukujących ciągłości i głębszej wiedzy.
Korekta kursu w sezonie 3
Decyzja o skupieniu się głównie na Kapitanie Carterze w sezonie 2 ograniczyła wyobraźnię serialu. Na szczęście sezon 3 odchodzi od tego pojedynczego podejścia narracyjnego i wprowadza różne odcinki, które splatają szczere tematy dotyczące miłości i przyjaźni, choć z różnym powodzeniem. Niektórzy mogą uznać ton za zbyt słodki, podczas gdy inni docenią zmianę w kierunku bardziej beztroskiej treści.
Co ciekawe, powracają znane postacie, takie jak Kapitan Carter i Strażnicy Multiwersum, ale ich role są bardziej rozproszone w porównaniu z poprzednimi sezonami. Sezon 3, zwykle czas na bardziej ryzykowne opowiadanie historii, skłania się ku bardziej ekscentrycznym narracjom, kulminującym w dziwacznych scenariuszach, takich jak Howard the Duck i Darcy ścigający się przez kosmos w poszukiwaniu ratunku dla swojego potomstwa przed złowrogimi zamiarami.
Ten sezon jest przykładem prawdziwej istoty What If…?, ponieważ obejmuje rodzaj kapryśnego absurdu. Jednak gdy pojawiają się naprawdę intrygujące wątki, często są one tłumione przez dziwaczny humor. Choć słusznie można docenić dziwaczną kreatywność, nadal istnieje wszechobecne poczucie niewykorzystanego potencjału opowiadania historii.
Czy zatem warto obejrzeć 3. sezon serialu What If… ? Zdecydowanie. Prezentuje imponujące wartości produkcyjne i zaangażowanie w przyjemne opowiadanie historii, prezentując znane postacie i zaskakujące wystąpienia. Chociaż niektóre wątki fabularne wydają się pospieszne i nieco oderwane od rzeczywistości, fani, którym do tej pory podobał się serial, prawdopodobnie znajdą zachwyt w nowych przygodach.
Oglądaj nowe odcinki What If…? Sezon 3 codziennie od 22 do 29 grudnia na Disney+
Dodaj komentarz