LE SSERAFIM , jedna z czołowych dziewczęcych grup czwartej generacji, wplątała się w kontrowersje po wydaniu swojego najnowszego albumu „EASY”.
Nie brakuje krytyki, gdy krytycy muzyczni i fani oskarżają nowe wydawnictwo LE SSERAFIM o rażący plagiat, twierdząc, że ich utwory w dużym stopniu kopiują uznane piosenki popowe i nawiązują do nich.
W szczegółowej krytyce krytyka muzycznego Lee Seung Wona wyraźnie uwypuklono brak oryginalności w „EASY”. Doceniając talent grupy, Lee zwraca uwagę, że poleganie na naśladowaniu udanych utworów popowych podważa ich artystyczną integralność.
łabędzi śpiew brzmi jak Kill Bill pic.twitter.com/rCo2C5ntw5
— t (@chaewons1stfan) 6 lutego 2024 r
Zamiast wprowadzać innowacje, album LE SSERAFIM wydaje się być kompilacją zapożyczonych melodii i stylów, co zmniejsza ich wiarygodność jako twórców trendów w branży.
Szerokie wykorzystanie odniesień w „EAST” wykracza poza to, co jest konieczne. Utwory takie jak „Smart” są uderzająco podobne do „Woman” Doja Cat, nie tylko stylem, ale także melodią.
Podobnie intro do „Good Bones” i echo refrenu w połowie i na końcu „Yaah Yeah Yeahs” „Date With the Night” są podobne. W przeciwieństwie do poprzedniego wydawnictwa LE SSERAFIM, takiego jak „Antfragile”, które umiejętnie na nowo wyobrażało sobie reggaeton Isabelli Lovestory, brak twórczego wysiłku w „EASY” zmniejsza świeżość grupy, pozostawiając słuchaczy z uczuciem déjà vu.
Pomimo kontrowersji agencja LE SSERAFIM nie odpowiedziała jeszcze na zarzuty o plagiat.
Reakcje internautów
Dodaj komentarz