Rufus Wainwright oburzony wykonaniem utworu „Hallelujah” przez Donalda Trumpa, nazywając je „szczytem bluźnierstwa”

Rufus Wainwright oburzony wykonaniem utworu „Hallelujah” przez Donalda Trumpa, nazywając je „szczytem bluźnierstwa”

Donald Trump przygotował obszerny wybór ulubionych piosenek, z których wiele najwyraźniej nie rozumie. 14 października, podczas spotkania w ratuszu, postanowił pominąć typowe pytania i po prostu… zagrać muzykę. Tak, to osoba, która obecnie prowadzi kampanię prezydencką w Stanach Zjednoczonych.

Jego wybór muzyczny obejmował kilka uwielbianych utworów, w tym „Rich Men North Of Richmond”. W normalnych okolicznościach utwory takie jak „YMCA” Village People i „Hallelujah” Rufusa Wainwrighta zostałyby dobrze przyjęte, ale na wydarzeniu z udziałem Trumpa atmosfera wydawała się całkowicie dziwaczna. To było surrealistyczne widzieć Trumpa, skazanego przestępcę, niezręcznie kołyszącego się w rytm muzyki. Wiersz „The baffled king composing Hallelujah” wydawał się ucieleśniać absurd Trumpa stojącego tam w błogiej nieświadomości. Ostatnio nawet zespół Kamali Harris wyraził obawy dotyczące jego jasności umysłu .

Z drugiej strony Wainwright nie jest zadowolony.

W oświadczeniu dla Entertainment Weekly artysta wyraził swoje niezadowolenie, stwierdzając: „Piosenka 'Hallelujah’ Leonarda Cohena przekształciła się w hymn symbolizujący pokój, miłość i oddanie prawdzie. Czułem się niesamowicie zaszczycony, że mogę być związany z tym hołdem dla akceptacji. Oglądanie Trumpa i jego zwolenników angażujących się w tę muzykę wczoraj wieczorem było głębokim bluźnierstwem”.

Wainwright nie jest jedyny, który jest sfrustrowany wykorzystaniem jego muzyki przez Trumpa. Większość utworów granych podczas spotkania w ratuszu pochodziła od artystów lub ich spadkobierców, którzy wyraźnie odmówili Trumpowi pozwolenia na wykorzystanie ich twórczości. Ta obszerna lista obejmuje takie znane nazwiska jak Axl Rose, Sinéad O’Connor, The Village People, Andrew Lloyd Webber, Luciano Pavarotti, Celine Dion, Prince, Jack White, REM i wiele innych.

Zakończył swoje oświadczenie słowami: „Naturalnie, całkowicie tego nie pochwalam i byłem przerażony; niemniej jednak trzymam się iskierki nadziei, że zanurzając się w tekstach arcydzieła Cohena, Donald Trump może zacząć odczuwać ułamek wyrzutów sumienia za szkody, które wyrządził. Ale na pewno niczego się nie spodziewam”.

Co więcej, jego oświadczenie dla Entertainment Weekly ujawniło, że Sony Music Publishing wysłało list z żądaniem zaprzestania i zaniechania do zespołu Trumpa, starając się powstrzymać używanie utworu. Można tylko mieć nadzieję na działanie.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *