Sprzedawanie męża gwiazdy „Zachodu słońca”, Christine Quinn, aresztowanego za rzekomą przemoc domową

Niedawno zarzucono, że Christine Quinn i jej syn byli ofiarami przemocy domowej ze strony męża.

Być może pamiętasz Christine Quinn jako jedną z wiodących agentek nieruchomości w Selling Sunset .

Po kilku sezonach występów gwiazda reality show zdecydowała się opuścić serial i od tego czasu fani mają nadzieję, że powróci .

Teraz, gdy nie występuje w serialu Netflix, Christine koncentruje się bardziej na życiu rodzinnym, które obejmuje syna i męża. Niestety, wygląda na to, że dynamika ich rodziny mogła zmienić się na zawsze.

Christine z Selling Sunset
Instagram: @thechristinequinn

Mąż Christine Quinn aresztowany za przemoc domową

20 marca Page Six poinformowało, że mąż Christine został aresztowany w związku z rzekomym incydentem związanym z przemocą domową w Hollywood Hills.

„Podejrzany rzucił w ofiarę torebką zawierającą szklaną butelkę, nie trafił w ofiarę, ale uderzył jej dziecko, powodując obrażenia” – podało gniazdko.

Strona Six twierdziła ponadto, że ofiarą była Christine, a dzieckiem ich syn, ale nie zostało to potwierdzone.

„Dziecko zostało zbadane przez ratowników medycznych, ale nie zostało przetransportowane do szpitala. Christine wyszła z domu i wraz z synem pojechała karetką” – podało źródło. Było kilka zdjęć jej męża, Christiana, zrobionych przez gliniarzy w szlafroku.

Christine nie odniosła się jeszcze publicznie do rzekomej sprzeczki, ale mnóstwo jej fanów pospieszyło na Reddit , aby przesłać jej życzenia.

Mąż Christine Quinn aresztowany za przemoc domową, wyprowadzony z domu skuty kajdankami i boso w szlafroku przez u/BuzzCutBabes_ w SellingSunset

Jeden z fanów napisał: „Miałem takie dziwne przeczucia co do niego w serialu, wydawało się, że coś jest z nimi nie tak. Mam nadzieję, że teraz będzie bezpieczna.

Dołączył się inny fan i napisał: „Mam nadzieję, że ona i dziecko są bezpieczne i czują się w spokojnym miejscu. i mam nadzieję, że zostawi go w więzieniu i nigdy do niego nie wróci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *