Czy naprawdę istnieje coś takiego jak zmęczenie Gwiezdnymi Wojnami ? Zbliżając się do końca 2024 roku, wielu fanów zastanawia się, czy ten rok był naprawdę tak rozczarowujący dla franczyzy, jak się wydaje. Anulowanie The Acolyte , pierwszego serialu Gwiezdnych Wojen na Disney+, który spotkał ten los, podzieliło bazę fanów. To podsyciło trwające dyskusje na temat „znużenia Gwiezdnymi Wojnami” — obawy, że nieustanne wprowadzanie nowych programów mogło przytłoczyć fanów franczyzy.
Zrozumienie prawdziwej sytuacji w Disneyu może być trudne, zwłaszcza że firmy streamingowe mają tendencję do utrzymywania statystyk oglądalności w ścisłej tajemnicy. Aby uzyskać wgląd w tę dyskusję, szczególnie w odniesieniu do wyników Star Wars: Skeleton Crew , skonsultowaliśmy się z Luminate, wiodącą firmą analityczną. Rozmawialiśmy z Jimmym Doyle’em, reżyserem i analitykiem filmowym i telewizyjnym w Luminate, który jest zarówno ekspertem od danych, jak i pasjonatem Gwiezdnych wojen.
2024: Rok pełen wyzwań dla serii „Gwiezdne wojny”
Doyle podkreśla, że chociaż animacje mogą mieć swoich fanów, to produkcje z udziałem żywych aktorów znacząco przyczyniają się do przychodów Disneya. „Tytuły z udziałem żywych aktorów zazwyczaj przewyższają animacje pod względem liczby widzów” — zauważa. „To nie jest negatywny aspekt animacji, ale z perspektywy biznesowej, filmy z udziałem żywych aktorów generują większy zwrot z inwestycji dla Disneya i Lucasfilm”. Jeśli chodzi o treści z udziałem żywych aktorów, Doyle potwierdza, że rok 2024 był rzeczywiście rokiem spadku dla marki.
Według Doyle’a, The Acolyte zmagał się od samego początku, notując niższą oglądalność niż poprzednie części po premierze i nie odzyskując popularności w trakcie emisji. „W rzeczywistości odnotował niewielki spadek oglądalności” — zauważył. „W połączeniu z przyjęciem przez krytyków, prawdopodobnie doprowadziło to do anulowania”. W przypadku Skeleton Crew obecne dane są mniej jasne; chociaż zadebiutował z oglądalnością niższą o 44% w porównaniu do The Acolyte , jego niższe koszty produkcji mogą prowadzić do korzystniejszych wyników w okresie świątecznym.
Uwaga: dane Luminate dotyczą oglądalności w USA i nie obejmują rynków międzynarodowych.
Zrozumienie anulowania Akolity
„ The Acolyte był pierwszym, który wypadł znacznie poniżej oczekiwań w porównaniu z innymi serialami Star Wars” — wyjaśnia Doyle. Jego widownia była podobno o 47% mniejsza niż Ahsoka w ciągu pierwszych 26 tygodni, a ponieważ Ahsoka okazała się stabilnym wykonawcą, spadek ten budzi niepokój. Jednak, wyjaśnia, „Chociaż The Acolyte wypadł poniżej oczekiwań, pozostaje jednym z największych programów Disney+ w tym roku; po prostu pozostaje w tyle za ustalonymi punktami odniesienia Star Wars”. Koszt serialu był kolejną przeszkodą, ponieważ uznano go za nadmiernie drogi w stosunku do oglądalności.
Czy zmęczenie „Gwiezdnymi Wojnami” jest prawdziwe?
Określenie, czy te liczby wskazują na prawdziwe zmęczenie Gwiezdnymi Wojnami, jest złożone. Różnorodność programów stanowi wyzwanie dla porównania; jak zauważył Doyle, mało prawdopodobne jest, aby młody widz zaangażował się w Andor . Każda seria ma odrębny urok, a postacie i narracje są albo znane, albo zupełnie nowe dla widzów. „ The Mandalorian może nie zawierać dobrze znanych postaci, ale wprowadził rozpoznawalne elementy, takie jak postać przypominająca Bobę Fetta i ukochanego „Baby Yodę”. Z kolei The Acolyte zanurza się w niezbadaną wiedzę, co mogło ograniczyć jego zasięg”, wyjaśnia.
To kluczowa informacja; znajomość ustalonych postaci przez fanów jest bezcenna. Na przykład Obi-Wan Kenobi osiągnął niezwykłą oglądalność podczas swojego debiutu, napędzany nostalgią za kultowymi postaciami. Niemniej jednak ten wzrost nie utrzymał się; doświadczył znaczącego spadku oglądalności o 37% po pierwszym tygodniu, co pokazuje, że przyciąganie widzów nostalgią nie zawsze gwarantuje długoterminowe zaangażowanie.
Spadek oglądalności odcinka 1 w porównaniu z tygodniem 2 |
|
---|---|
Ahsoka |
22% |
Obi-Wana Kenobiego |
37% |
Akolita |
22% |
Gwiezdne Wojny: Załoga Szkieletów |
22% |
Nowa nadzieja: powrót „Gwiezdnych wojen” do kin
Patrząc w przyszłość, Doyle wyraża optymizm w odniesieniu do franczyzy Star Wars, szczególnie w kontekście oczekiwanej premiery The Mandalorian & Grogu . Podczas gdy porównania do Marvel Studios są powszechne, zauważa, że te dwie franczyzy przyjmują różne strategie: „Marvel rozluźnia swoje ścisłe powiązania; Star Wars koncentruje się na spójnym opowiadaniu historii w swoich programach i filmach”. Jak mówi Doyle, Disney nadal porusza się w interakcji między swoimi produkcjami telewizyjnymi i filmowymi, aby zwiększyć zaangażowanie widzów.
„Disney jest w miejscu, w którym myślę, że wciąż rozumie, jak strona telewizyjna oddziałuje na stronę filmową, próbując nawiązać z nimi bardziej organiczną interakcję. I myślę, że nie ma wystarczająco dużo danych, aby wiedzieć, jak skuteczna może być ta interakcja”.
Doyle stanowczo wierzy, że nadszedł czas, aby Gwiezdne Wojny powróciły na duży ekran, zauważając, że „Gwiezdne Wojny rozwijają się dzięki cyklom odrodzenia i uśpienia. Kluczowym pytaniem pozostaje, czy fani postrzegają ten okres jako mroczny, biorąc pod uwagę siedem wydanych seriali”. Mimo to utrzymuje, że emocje wokół The Mandalorian wykraczają poza sam Disney+. Przewiduje strategię marketingową skupiającą się na przyciąganiu widzów niezaznajomionych z serią.
„Nigdy nie subskrybowałeś Disney+. Chcesz w końcu zobaczyć Baby Yodę na dużym ekranie? Kupiłeś gadżety, nie oglądając serialu. Przyjdź i zobacz ten film”.
Zarówno Din Djarin, jak i Grogu osiągnęli znaczną popularność, więc perspektywa ich debiutu kinowego jest obiecująca. Ta strategia może spowodować przejście widzów między serwisami streamingowymi a kinami — trend, który coraz częściej realizują inne studia. Ostatecznie to podejście jest kluczowe dla ożywienia marki Star Wars .
Nadchodzące filmy Gwiezdne Wojny |
Data wydania |
---|---|
Mandalorian i Grogu | 22 maja 2026 r. |
Dodaj komentarz