Podczas tegorocznego New York Comic Con fani mogli cieszyć się ekscytującymi ekskluzywnymi materiałami, w tym ekskluzywnym pierwszym spojrzeniem na „Kravena Łowcę” podczas panelu Sony. Wydarzenie pokazało zarówno scenę otwierającą, jak i ekscytującą sekwencję walki z udziałem Kravena, granego przez Aarona Taylora-Johnsona, co sprawiło, że oddani fani, tacy jak ja, byli zachwyceni.
Sergei Kravinoff, znany myśliwy, jest szczególnie znany ze swoich spotkań ze Spider-Manem. Film zaczyna ilustrować, w jaki sposób przedstawienie Kravena przez Taylor-Johnson wpisuje się w ramy moralne postaci. Jak podkreślił podczas panelu, Kraven identyfikuje się jako myśliwy, a nie kłusownik, co doskonale oddaje istotę jego postaci.
W adaptacji JC Chandora Kraven emanuje brutalnością. W ciągu kilku minut jego dzikość przebija się, gdy staje twarzą w twarz z tymi, którzy go wyzywają. Widząc go w akcji, uwydatnia się jego niezwykła siła, co jest naprawdę ekscytującym zaskoczeniem. Sceny walki Chandora są imponująco intensywne, ukazując kunszt Kravena, gdy eliminuje tych, którzy próbują go złapać.
Niemniej jednak film skupiający się wyłącznie na Kravenie Łowcy wydaje się niekonwencjonalny. Zrozumiałe jest, że widzowie mogą kwestionować potencjał filmu. Na szczęście materiał zaprezentowany w NYCC ilustruje narrację, która oddaje hołd komiksowym korzeniom Kravena, jednocześnie tworząc unikalną tożsamość filmową.
Nie będę zdradzał szczegółów początku filmu, ale mogę zdradzić, że zaczyna się on od Kravena w więzieniu, choć okoliczności towarzyszące jego uwięzieniu pozostają niejasne.
Mój ulubiony bohater powrócił i go uwielbiam!
Od lat pociągał mnie Kraven Łowca jako jeden z najbardziej fascynujących przeciwników Spider-Mana. To, co czyni go tak fascynującym, to fakt, że nie posiada żadnych nadzwyczajnych mocy ani zawiłej historii; jest po prostu człowiekiem z pasją do dzikiej przyrody, który stawia sobie za cel polowanie na Spider-Mana. Uważam to za niezwykle pociągające.
Jednak podobnie jak w przypadku innych filmów w uniwersum Sony, początkowo trudno było sobie wyobrazić, jak rozwinie się film skupiony na Kravenie. Z postaciami takimi jak Venom, Morbius i Madame Web, te postacie związane ze Spider-Manem próbują rozkwitnąć w narracji bez Spider-Mana, co skutkuje mieszanymi wynikami. Oczekiwania wobec Kravena były niskie, ale po obejrzeniu materiału z zapowiedzi mój optymizm wzrósł, zwłaszcza jeśli to tylko podstawa.
Historia Kravena będzie oczywiście inna, ponieważ, o ile nam wiadomo, nie ma w niej żadnego Spider-Mana. Niemniej jednak klipy zaprezentowane na New York Comic Con naprawdę rozpaliły moje podekscytowanie. Film zapowiada się wyjątkowo brutalnie i autentycznie Kraven od samego początku. Powierzenie tego projektu reżyserowi takiemu jak Chandor jest genialnym posunięciem, a jeśli cały film utrzyma poziom przemocy i głębi postaci, jakie widzieliśmy na konwencie, możemy spodziewać się czegoś naprawdę wyjątkowego.
Dodaj komentarz