W niedawnej refleksji nad serią komiksową The Walking Dead , twórca Robert Kirkman otwarcie omówił zarówno swoje osiągnięcia, jak i potknięcia jako pisarza. Co ciekawe, zwrócił uwagę na pewien przypadek, który żartobliwie nazywa swoim odpowiednikiem „momentu Stana Lee”. To odniesienie wynika z przyznania się samego Kirkmana do ponownego wykorzystania kwestii dialogu, co rodzi pytania o oryginalność w pisaniu.
Nawiązanie Kirkmana do Stana Lee nawiązuje do słynnej zapominalstwa legendarnego twórcy Marvela, które często prowadziło do niezamierzonego tworzenia podobnych nazw postaci, takich jak Bruce Banner i Peter Parker. Ten zabieg narracyjny w branży komiksowej mówi o ostatecznym wpływie, jaki te wzorce mogą wywrzeć w rozbudowanych historiach.
Kirkman wspomina swój własny „moment Stana Lee” w kluczowej scenie z Neganem
Podczas gdy niektórzy fani mogą odrzucić te podobieństwa jako zwykłe zbiegi okoliczności w fabule, ujawniają one rozległy krajobraz narracyjny, po którym Kirkman poruszał się podczas tworzenia The Walking Dead . W swoim podziękowaniu zamieszczonym w The Walking Dead Deluxe #103 wspomina moment, który odzwierciedla zapominalstwo Stana Lee:
Tak, to dla mnie moment Stana Lee. Negan przybywa i mówi: „Mała świnko, mała świnko, wpuść mnie”. Nie pamiętałem wtedy, że jakaś przypadkowa grupa maruderów zrobiła dokładnie to samo w około 20 poprzednich wydaniach. Czy to wiarygodne, że dwie osoby mogłyby to zrobić? Pewnie. Czy to było celowe? Zdecydowanie nie.
Fani mogą uznać ten paralelizm za zabawną anegdotę, pomimo początkowego dyskomfortu Kirkmana. Niektórzy czytelnicy mogą nawet zasugerować, że wcześniejszych maruderów można by przerobić na przyszłych Zbawicieli Negana, co jeszcze bardziej wzbogaciłoby budowanie świata w serii. Ta sytuacja jest zabawnym przypomnieniem złożoności związanej z tak długo trwającym projektem.
Wpływ Negana to coś więcej niż tylko powtarzana kwestia
Wartość powtarzalności opowieści
Przyznanie się Kirkmana odzwierciedla rzeczywistość, w której drobne błędy, powtórzenia i nieścisłości fabularne zdarzają się w rozbudowanych seriach, takich jak The Walking Dead . Swoje uwagi na temat „małych świnek” odbijają się echem w Deluxe #103, zakończył szczerą notatką:
Jakkolwiek bym się starał, żeby uporządkować w głowie 103 kwestie (ostatecznie 193), jestem tylko człowiekiem.
Czytelnicy mogą uznać ten incydent nie tyle za przeoczenie, ile raczej za dowód emocjonalnego związku Kirkmana z tą historią — związku, który wywarł na nim tak silne wrażenie, że został zapamiętany przez całą jego pisarską karierę.
Zeszyt The Walking Dead Deluxe nr 103 jest już dostępny nakładem wydawnictwa Image Comics, oferując fanom nowy punkt widzenia, dzięki któremu będą mogli docenić tę długoletnią serię.
Dodaj komentarz