
W uniwersum Invincible Conquest jest jednym z najgroźniejszych Viltrumitów, a reputacja ta jest potwierdzona faktem, że Mark Grayson ledwo wyszedł żywy z ich epickiej konfrontacji. Jednak w tym królestwie istnieje bohater, który przewyższa nawet ogromną moc Conquesta, do tego stopnia, że wódz Viltrumitów wykazuje obawy przed angażowaniem ich w bezpośrednią walkę.

W kluczowym momencie grupa Viltrumitów pod wodzą Anissy i Conquesta, wierząc, że ich cesarz został pojmany przez jednego z bliźniaków Mauler, wprowadza do walki niemowlę. Conquest skrywa niepewność co do konsekwencji tej taktyki. Decyzja Anissy o rzuceniu niemowlęcia na ziemię wywołuje szereg niezwykłych wydarzeń.
Monster Girl przekształca się w swoją najpotężniejszą formę Kaiju
Strach Podboju przed Jej Mocą

W Invincible #109 ujawniono, że niemowlę to nikt inny, jak wersja Monster Girl z tego wszechświata. Podczas swojej transformacji przyjmuje formę Kaiju o niespotykanych rozmiarach. Wieloletni fani Monster Girl wiedzą, że każda przemiana w jej potworny stan skutkuje niewielkim odmłodzeniem, przez co dwudziestopięcioletnia kobieta wygląda jak dwunastoletnia dziewczynka. Ta transformacja wiąże się z krytycznym zastrzeżeniem: nadmierne używanie jej mocy grozi dalszym odmłodzeniem, co potencjalnie prowadzi do jej własnej przestarzałości.
W jaskrawym kontraście, Viltrumici z alternatywnej Ziemi wydają się nie przejmować jej losem. Wykorzystali zdolności Monster Girl do tego stopnia, że jej ludzka forma cofnęła się do niemowlęctwa. To odwrotne starzenie się paradoksalnie wzmacnia jej potworne rozmiary i siłę, wzbudzając niepokój w Conquest w związku z perspektywą wykorzystania jej do uratowania Marka Graysona. Conquest wyraża niepewność, stwierdzając: „Nie jestem pewien, czy będziemy w stanie to powstrzymać”, nawiązując do ich wstrząsających doświadczeń, kiedy ostatnio Monster Girl została uwolniona.
Dominacja Monster Girl nad podbojem niesie ze sobą konsekwencje
Cena mocy: całkowite odmłodzenie



Pomimo przerażającej reputacji Conquesta, nie jest on bez wad. Po raz pierwszy pojawił się w Invincible #61, stworzonym przez Roberta Kirkmana i Ryana Ottleya, i udało mu się przetrwać niszczycielski wirus Scourge, który przetoczył się przez ojczystą planetę Viltrumitów. Chociaż jego przetrwanie pozostawiło go z bliznami i mechanicznym ramieniem, to tylko podsyciło jego wzrost jako jednego z najbardziej obawianych bytów w Imperium Viltrumitów.
Konfrontacja między Conquestem a Markiem Graysonem była katastrofalna, niemal kosztując życie brata Marka Olivera i Atom Eve. Po tym, jak Conquest pojawił się na Ziemi po Invincible War — ironicznie zainicjowanym przez machinacje Angstroma Levy’ego — starał się wypełnić podbój, który ojciec Marka, Omni-Man, chciał osiągnąć. Kulminacyjna bitwa zakończyła się zdecydowanym pokonaniem Conquesta przez Marka, co umocniło jego pozycję wśród najpotężniejszych postaci Invincible.
Strach przed podbojem: świadectwo siły Monster Girl
Zrozumienie znaczenia tej alternatywnej dziewczyny-potwora



Ostateczne zwycięstwo Marka nad Conquestem było monumentalne, ponieważ wykorzystał nieustanne uderzenia głową, aby ujarzmić złoczyńcę, co mocno ugruntowało pozycję Conquesta jako jednej z najbardziej przerażających sił w uniwersum Invincible. Chociaż później został sklonowany przez Cecila Steadmana z Global Defense Agency, Conquestowi udało się uciec, ale ostatecznie spotkał go koniec w wątku fabularnym „Viltrumite War”.
Zrozumienie, dlaczego Conquest boi się tej alternatywnej wersji Monster Girl, jest kluczowe, szczególnie w uniwersum zamieszkanym przez potężne postacie. Dowód na to, że Monster Girl może pokonać kogoś o randze Conquest, jest zarówno fascynujący, jak i ważny. Podczas gdy jej związek z Robotem zapewnia jej specjalistyczny pas, który neguje transformacje odmładzające, ta korzyść ogranicza jej ostateczną moc w formie Kaiju. Niesamowicie przekonujący pozostaje fakt, że Monster Girl jest jedną z nielicznych bohaterek zdolnych do wzbudzenia prawdziwego strachu w Conquest.
Zeszyt Invincible nr 109 jest aktualnie dostępny w wydawnictwie Image Comics.
Dodaj komentarz ▼