We’re the Millers , komediowy klejnot lat 2010., nadal znajduje oddźwięk wśród widzów, zwłaszcza teraz, gdy jest dostępny do streamingu na Netflixie. Pomimo imponującej filmografii Jasona Sudeikisa, ten konkretny film wyróżnia się jako jedno z jego najbardziej udanych dzieł, prezentując mieszankę humoru i szczerych momentów. Jego niedawne dodanie do Netflixa stanowi doskonałą okazję dla nowego pokolenia widzów do obejrzenia filmu, który od dawna jest chwalony przez fanów, ale pomijany przez krytyków.
W filmie występuje znakomita obsada, w tym ikony takie jak Jason Sudeikis, Jennifer Aniston, Will Poulter i Emma Roberts , którzy łączą się jako fikcyjna rodzina Millerów. Teraz, dekadę po debiucie kinowym, ten uwielbiany przez fanów film przeżywa renesans na platformie streamingowej, gdzie w końcu zyskuje uznanie, na jakie zasługuje. Z mieszanką komedii i prawdziwych emocji, We’re the Millers zasługuje na ponowne spojrzenie, a oto dlaczego warto go obejrzeć.
Dlaczego serial We’re The Millers jest popularny na Netflixie: Niedoceniane arcydzieło
Zaskakująco niska ocena na Rotten Tomatoes
Od premiery 1 grudnia 2024 r. serial We’re the Millers zyskał na popularności na Netfliksie. Komediowa opowieść śledzi losy postaci Sudeikisa, Davida Clarka, handlarza marihuaną, który wpada w kłopoty finansowe i musi odzyskać ładunek narkotyków z Meksyku. Aby zrealizować to ryzykowne przedsięwzięcie, tworzy rodzinę na wakacjach z pomocą wynajętych aktorów, wyruszając w chaotyczną podróż. To fabuła pełna skandalicznych momentów i dowcipnych dialogów, które dodają jej uroku.
Pomimo zabawnej fabuły, film ma rozczarowujące 48% ocen krytyków na Rotten Tomatoes . Ta ocena mocno kontrastuje z ciepłym przyjęciem przez publiczność, która oceniła go na imponujące 76%. Film wygenerował wiele kultowych cytatów i memów, w tym najbardziej pamiętną kwestię: „Czekaj, dostajecie zapłatę?” Ta rozbieżność między ocenami krytyków a publiczności jest przykładem rozbieżności często widocznej w filmach komediowych.
Triumf kasowy Jasona Sudeikisa
Sukces kasowy filmu
Dziesięć lat później We’re the Millers nadal utrzymuje tytuł najbardziej dochodowego filmu Jasona Sudeikisa w krajowym box office, zarabiając niezwykłe 150,4 mln dolarów przy budżecie produkcji wynoszącym zaledwie 37 mln dolarów. Poniżej znajduje się zestawienie dziesięciu najbardziej dochodowych filmów z udziałem Jasona Sudeikisa:
Film |
Krajowy Box Office |
---|---|
Jesteśmy Millerami |
150,4 mln dolarów |
Okropni szefowie |
117,5 mln dolarów |
Epicki |
107,5 miliona dolarów |
Film Angry Birds |
107,5 miliona dolarów |
Kampania |
86,9 mln dolarów |
Co się dzieje w Vegas… |
80,3 mln dolarów |
Łowca nagród |
67,1 mln dolarów |
Straszni szefowie 2 |
54,4 mln dolarów |
Przepustka |
45,1 miliona dolarów |
Angry Birds Film 2 |
41,7 mln dolarów |
Globalnie, podczas gdy We’re the Millers jest drugim najbardziej dochodowym filmem Sudeikisa, ustępuje jedynie The Angry Birds Movie , który zarobił 352,3 mln dolarów na całym świecie. We’re the Millers zarobiło imponujące 267,8 mln dolarów na całym świecie, zapewniając sobie miejsce jako najbardziej dochodowy film aktorski Sudeikisa.
Anulowanie serialu We’re the Millers 2
Zapowiedź sequela z 2014 r.
Po sukcesie pierwszego filmu w 2014 roku ogłoszono sequel zatytułowany We’re Still the Millers. Jednak aktualizacje pozostały skąpe przez lata, co ostatecznie doprowadziło do cichego anulowania. Potwierdziła to zarówno Jennifer Aniston podczas wywiadu promocyjnego Murder Mystery 2, jak i Will Poulter w 2022 roku.
Chociaż obaj aktorzy wykazali się entuzjazmem co do powrotu do swoich ról, nie podano konkretnych powodów anulowania. Jednym z możliwych czynników może być znaczna przerwa czasowa od premiery oryginalnego filmu; dekada to długi okres dla sequela komediowego. Ponadto Sudeikis odniósł sukces z Tedem Lasso , podczas gdy kariera Poultera rozwinęła się dzięki wybitnym rolom w projektach takich jak Strażnicy Galaktyki Vol. 3 i Niedźwiedź . Ich rozwijająca się kariera mogła przyczynić się do decyzji o niekontynuowaniu sequela.
Źródła: Rotten Tomatoes, The Numbers
Dodaj komentarz