Główne spostrzeżenia
- „Maszyna zagłady” jest przykładem genialności Star Trek: Seria oryginalna, zwracając uwagę na zapadające w pamięć interakcje postaci.
- Fabuła kręci się wokół tajemniczej, niezwykle potężnej broni, która w okresie zimnej wojny stała się symbolem nuklearnego odstraszania.
- Chociaż legendarny Zabójca Planet nie pojawił się już w serialu, szersze media Star Treka z uwagą zbadały jego przeszłość.
Z jednym z najbardziej uderzających tytułów wśród odcinków Star Treka , „The Doomsday Machine” jest szóstym odcinkiem drugiego sezonu Original Series. Ten odcinek ujawnił groźną tytułową broń, prezentując groźnego przeciwnika, który wydobył najlepsze cechy serii, wszystko to ujęte w trzymającą w napięciu i pełną emocji odsłonę, która nadal cieszy się dużym uznaniem fanów.
„The Doomsday Machine” jest ceniony za ucieleśnienie istoty oryginalnego Star Treka – połączenie wciągających narracji postaci z solidnymi elementami science fiction i walką między impulsami emocjonalnymi a racjonalnym myśleniem. Co charakterystyczne, Doomsday Machine uosabia zarówno zagrożenie w historii, jak i namacalne lęki egzystencjalne powszechne w XX wieku.
Co się dzieje w filmie Star Trek: The Doomsday Machine?
Star Trek: Maszyna zagłady |
|
---|---|
Główna obsada |
William Shatner, Leonard Nimoy, DeForest Kelley, James Doohan, William Windom |
Pisarz |
Normana Spinrada |
Dyrektor |
Marka Danielsa |
Data wydania |
20 października 1967 |
Gdzie oglądać transmisję strumieniową |
Dostępne na Paramount+ |
Mówią, że nie ma diabła, Jim, ale jest. Prosto z piekła, widziałem to.
Komandor Matt Decker wyraża tę kwestię, gdy kapitan Kirk i dr McCoy znajdują go dryfującego na poważnie uszkodzonym USS Constellation. USS Enterprise napotyka systemy słoneczne pozbawione planet i charakteryzujące się zakłóceniami podprzestrzennymi, co skłania zespół wyjazdowy do nadziei, że Decker posiada klucz do zrozumienia tego, co się wydarzyło. Scotty opisuje napęd warp Constellation jako „bezużyteczną stertę śmieci”, a komandor jest sam i pogrążony w głębokim cierpieniu psychicznym. Decker przypomina sobie, że ewakuował swoją załogę na planetę tuż przed atakiem na statek. Gdy Kirk zdaje sobie sprawę, że planeta została zniszczona, Decker jest przytłoczony smutkiem z powodu utraty całej załogi.
Zrozpaczony komandor opowiada, że atakujący był kolosalnym wrogim statkiem z rozwartą paszczą, zdolnym do dezintegracji całych planet za pomocą wiązki antyprotonów. Z powrotem na Enterprise, Spock teoretyzuje, że celem maszyny jest unicestwienie planet, aby przekształcić je w paliwo do samowystarczalnej podróży. Informuje Kirka, że ślad zniszczenia wskazuje, że statek zbliża się do najbardziej zaludnionego regionu Galaktyki.
Kirk przytacza analogię do bomby wodorowej z XX wieku, argumentując, że ten Zabójca Planet reprezentuje Maszynę Zagłady. Nazywany również Urządzeniem Zagłady, symbolizuje teoretyczną broń zaprojektowaną do takiego zniszczenia, że jej użycie byłoby nie do pomyślenia. Kirk spekuluje, że być może to urządzenie zostało stworzone przez wymarłą cywilizację w innej galaktyce.
Gdy Decker i McCoy wracają na Enterprise, statek rozpoczyna operacje holownicze z Constellation, gdy ogromny Planet Killer wyłania się ponownie, ścigając statki. Spock ostrzega Kirka, że unieruchomienie bezzałogowego urządzenia będzie trudne. Gdy monumentalna broń maszyny zostaje aktywowana, dwa statki zostają odcięte od komunikacji, dopóki Planet Killer nie zmieni kursu w kierunku pobliskiej kolonii Rigel.
Między Deckerem a Spockiem dochodzi do zaciekłej konfrontacji na temat logiki, co prowadzi komandora do przejęcia dowództwa nad Enterprise, ignorując ostrożność Spocka i obawy McCoysa, które podkreślają jego stabilność. Pomimo faktu, że Planet Killer jest nieprzepuszczalny ze względu na kadłub z neutronium, Decker realizuje swoją zemstę, podczas gdy Kirk i Scott nieustannie pracują nad odzyskaniem części mocy impulsowej z Constellation.
Ataki phaserowe Enterprise są nieskuteczne przeciwko maszynie, ale Decker pozostaje zdeterminowany. Gdy Enterprise ponosi katastrofalne uszkodzenia kadłuba i rośnie liczba raportów o ofiarach, Spock używa lekkomyślnego ataku Deckera jako dowodu na jego nieprzydatność do dowodzenia. Chociaż Decker przyznaje, jest już za późno, aby zapobiec złapaniu Enterprise w promień holowniczy Planet Killera.
Scotty zdobywa tytuł tygodnia, ogłaszając, że zaatakował jeden z banków fazerów Constellation. Ofensywa dywersyjna Kirka pozwala Enterprise uwolnić się od wiązki trakcyjnej. Po ponownym nawiązaniu połączenia ze statkiem Kirk konfrontuje się z Deckerem, mówiąc: „Jesteś tym szaleńcem, który niemal odpowiada za zniszczenie mojego statku?”
Kirk nakazuje swojemu pierwszemu oficerowi, aby zastąpił komodora na stanowisku dowodzenia, a Decker ustępuje, gdy potwierdza słowa Spocka, że zostanie zatrzymany, podkreślając, że „Wulkanie nigdy nie blefują”. Podczas eskorty na badanie lekarskie Decker obezwładnia swoich strażników i przejmuje statek kosmiczny.
Kierując się prosto na Zabójcę Planet, Decker ignoruje ostrzeżenia Spocka dotyczące daremności jego działań. Namiętna prośba Kirka o zachowanie życia również zostaje zignorowana. Decker stwierdza, że był „przygotowany na śmierć od momentu, w którym straciłem załogę” i spotyka go koniec, gdy jego wahadłowiec zostaje pochłonięty przez Zabójcę Planet. Podczas gdy Spock wyraża kondolencje, Kirk rozmyśla nad bezsensownością śmierci przyjaciela, aż… niewielki spadek mocy w maszynie sugeruje, że Decker mógł nie zginąć na próżno. Pomimo wątpliwości swojego pierwszego oficera, Kirk postanawia pozostać w tyle i próbuje tej samej taktyki z teraz potężniejszą Constellation.
Ryzyko Kirka jest obliczone, dając Enterprise krótkie 30 sekund na przetransportowanie go z nadchodzącej eksplozji na pokład Constellation, który ma zdetonować wewnątrz Planet Killera. Scotty ostrzega go, że to „potężnie kapryśny kawałek maszyny do gry”. Niemniej jednak, udaje mu się naprawić transportery tuż przed wybuchem USS Constellation, neutralizując Planet Killera „na dobre”.
Zanim odcinek dobiegnie końca, Kirk potwierdza, że Decker zostanie oficjalnie uznany za zaginionego w akcji. Zastanawia się, czy był pierwszym, który skutecznie wykorzystał starą Earth Doomsday Machine w celu ratowania życia.
Co sprawia, że Maszyna Zagłady jest tak czczona?
„The Doomsday Machine” jest wypełniony podstawowymi elementami, które uczyniły Star Treka wybitnym, prezentując prostą przesłankę wykonaną bezbłędnie: załoga Enterprise staje w obliczu niezgłębionego, niezwykle potężnego i pozornie niezniszczalnego wroga. Ta solidna koncepcja utrzymała swoją pozycję, nawet gdy niezliczone gatunkowe programy telewizyjne i filmy eksplorowały podobne tematy w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat.
Co ciekawe, fabuła ma wiele wspólnego z tekstem Arthura C. Clarke’a z 1973 r. Rendezvous With Rama, w którym kolosalny, enigmatyczny cylindryczny statek kosmiczny przybywa do Układu Słonecznego. Chociaż Planet Killer jest niewątpliwie destrukcyjny, sedno obu opowieści leży nie w pochodzeniu maszyny, ale raczej w różnych reakcjach człowieka na jej obecność.
„The Doomsday Machine” uosabia kryzys pełen trzymających w napięciu zwrotów akcji, ryzyka, głębi emocjonalnej i prezentuje liczne cechy charakteru. Spock konsekwentnie odwołuje się do logiki, podczas gdy McCoy, choć nieco odsunięty na bok, cieszy się klasyczną interakcją ze Spockiem. Kirk, w większości oddzielony od swojego statku przez cały odcinek, wyłania się jako namiętny przywódca, co stanowi ostry kontrast z traumatyzowanym Deckerem. W przeciwieństwie do Deckera, który pozwolił emocjom kierować złymi decyzjami prowadzącymi do upadku jego załogi, Kirk jest przykładem niezachwianego zaufania do swojego zespołu — zaufania, które jest nagradzane. Moment, w którym Spock odwołuje się do logiki, a Kirk mówi mu: „Jesteśmy silniejsi z tobą niż bez ciebie”, stanowi kwintesencję Star Treka.
W Deckerze, znakomicie sportretowanym przez Williama Windoma, Star Trek nieumyślnie wprowadził trop, który stał się istotną częścią tożsamości franczyzy. Jego postać uosabia pierwsze pojawienie się oficera Floty Gwiezdnej, zwłaszcza rangi wyższej niż kapitan, przytłoczonego konsekwencjami swoich działań. Ten wątek fabularny zapowiada obsesyjne dążenie do zemsty, później ucieleśnione przez postacie takie jak Khan Noonien Singh w Star Trek II: Gniew Khana. Norman Spinrad, któremu przypisuje się napisanie „Maszyny zagłady”, przyznał, że inspiracja zaczerpnięta została z Moby Dicka Hermana Melville’a, co również znacząco wpłynęło na Star Trek II. Ta koncepcja obsesji powraca później w walce Picarda z asymilacją w Star Trek: Następne pokolenie, a także w konfliktach między Eddingtonem i Sisko w Star Trek: Deep Space Nine.
Centralny temat Doomsday Machine służy jako przejmujące odzwierciedlenie eksploracji tematów z połowy XX wieku przez Star Trek: The Original Series przez pryzmat XXIII wieku. W „The Doomsday Machine” odzwierciedla on kulturowe niepokoje otaczające początek ery atomowej i koncepcję odstraszania nuklearnego, rozpowszechnioną w czasie zimnej wojny, podobnie jak eksploracja w Dr. Strangelove Stanleya Kubricka , który miał premierę trzy lata wcześniej. Ta rozwijająca się era uzbrojenia miała wpłynąć na działania Kirka mające na celu ochronę niezliczonych istnień w przyszłości.
Czy Maszyna Zagłady pojawiła się ponownie w Star Treku?
Planet Killer pozostaje niezapomniany głównie ze względu na jego nieobecność w kolejnych odcinkach, pomimo utrzymujących się wskazówek, że podobna broń może istnieć gdzie indziej we wszechświecie. Jednak jego urok w znacznym stopniu urzekł rozszerzony wszechświat.
W nieautoryzowanej pracy referencyjnej The Fifty-Year Mission: The Next 25 Years zasugerowano, że propozycja J. Michaela Straczynskiego i Bryce’a Zabela z 2004 r. dotycząca nowego serialu Star Trek miała na celu ponowne przyjrzenie się Zabójcy Planet i dylematom etycznym, jakie on wywołuje.
Zabójca Planet pojawił się w różnych grach wideo Star Trek, m.in. Star Trek: Shattered Universe, Starfleet Command, Starship Creator i Star Trek: 25th Anniversary.
Niedawno pojawił się w Star Trek Online w wątku Temporal Cold War, w misjach zatytułowanych „The Doomsday Device”, „The Core of the Matter” i „Days of Doom”.
Intrygi otaczające Zabójcę Planet sprawiły, że postać ta stała się częścią niekanonicznych opowieści, a jej przytłaczająca moc i tajemnicza natura są często łączone z innymi poważnymi zagrożeniami w uniwersum Star Treka.
W powieści Petera Davida Vendetta sugeruje się, że maszyna została opracowana jako broń najwyższej klasy przeznaczona do walki z Borgami, sugerując, że Enterprise dezaktywował prototyp w drodze do przestrzeni Borgów. Dalsze powieści, Armageddon’s Arrow i Before Dishonor, rozwinęły tę przesłankę i jej strategiczne znaczenie jako broni do walki z Borgami.
Komiksy Star Trek Wildstorma przedstawiały również spotkanie USS Voyager z innym Zabójcą Planet. W klasycznym manewrze sequela narracja potwierdziła poprzednie podejście Kirka do wyzwania; jednak odbiegała od oryginalnej metafory. Kiedy ostatecznie nie udało im się powtórzyć strategii Kirka, zespół kapitan Janeway ucieka się do infiltracji maszyny za pomocą niewykrywalnego Doktora EMH, który rozładowuje ją nanosondami Borg, skutecznie zatrzymując Zabójcę Planet za pomocą czegoś, co działa jak wirus.
Choć Zabójca Planet od lat 60. XX wieku pozostaje postacią owianą aurą fascynującej tajemnicy w kanonicznym Star Treku, istnieje możliwość, że rozwijająca się seria będzie eksplorować jego pochodzenie i implikacje w przyszłych opowieściach.
Dodaj komentarz