Watykan przedstawia oficjalną maskotkę anime: „To nie żart”

Watykan przedstawia oficjalną maskotkę anime: „To nie żart”

Czasami wiadomości mogą być tak oburzające, że pozostawiają cię z wątpliwościami co do ich implikacji. Możesz nie być pewien, czy jest to pozytywny, negatywny, czy po prostu neutralny rozwój sytuacji. Rozumiesz, że znaczna część twojego poprzedniego pojmowania konwencjonalnej mądrości została nieodwracalnie zmieniona.

Tak było 28 października 2024 r., kiedy Watykan zaprezentował swoją pierwszą oficjalną maskotkę anime.

Rzeczywiście, przeczytałeś to poprawnie. Podczas konferencji prasowej prowadzonej przez arcybiskupa Rino Fisichellę, Watykan zaprezentował swoją inauguracyjną maskotkę na wydarzenie jubileuszowe. Postać o imieniu Luce ma niebieskie włosy i nosi żółty płaszcz przeciwdeszczowy, przypominający postać z anime w stylu chibi. Warto zauważyć, że Luce został stworzony przez Simone Legno, znanego z inspirowanej Japonią marki lifestylowej tokidoki.

Dla kontekstu, Jubileusz odnosi się do Roku Świętego, który ma miejsce raz na 50 lat, podczas którego następuje odpuszczenie długów i inne obrzędy. Przypadkowo, 2025 rok oznacza kolejny rok jubileuszowy i pokrywa się również ze Światową Wystawą Expo w Osace w Japonii, gdzie Luce ma zadebiutować.

Ale to nie tylko Luce latająca solo — jest cały zespół. Obok niej gołąb i anioł cherubin, a także kilka różnych postaci w płaszczach przeciwdeszczowych. Nie zapominajmy też o uroczym szczeniaku w czapce baseballowej i bandanie ozdobionej błyszczącym krzyżem.

Cała sytuacja jest niezaprzeczalnie zdumiewająca. Społeczność internetowa huczy od niedowierzania. Dziś rano, jadąc metrem w Tokio, zauważyłem, że Luce wywołuje poruszenie w japońskich mediach. Trudno powiedzieć, co wydaje się bardziej niewiarygodne: osiągnięcie przez anime tak monumentalnego uznania czy udane wprowadzenie przez Kościół katolicki własnej maskotki w duchu yuru-kyara.

Niesamowicie imponująca maskotka?!

Początkowo samo istnienie Luce mnie zdumiało. Jednak gdy rozmyślam nad nią dalej, uświadamiam sobie, że coś innego jest równie zdumiewające: jest naprawdę imponującą maskotką.

Dzięki zachwycającym profilom w mediach społecznościowych, takim jak Mondo Mascots, wiele osób zna czarujący świat japońskich maskotek, czyli yuru-kyara. Jeśli chcesz się wgłębić, możesz obejrzeć powiązany powyżej film, który wyprodukowałem pięć lat temu. W skrócie, yuru-kyara odnoszą się do maskotek tworzonych dla miast, marek lub organizacji, których celem jest zwiększenie turystyki, biznesu lub publicznego uznania. Doskonałym przykładem jest Hello Kitty firmy Sanrio, która jest w zasadzie archetypem maskotek. Inną godną uwagi postacią jest wirusowy kot bębniący jabłko, Nyango Star.

Najwyższej klasy yuru-kyara często prezentują cechy odzwierciedlające tożsamość ich rodzinnego miasta lub marki. Na przykład forma jabłka Nyango Star łączy się bezpośrednio z Aomori, regionem słynącym z jabłek. Podobnie maskotka Narity, Unari-kun, sprytnie łączy węgorza i samolot, reprezentując słynne dania z węgorza i główne lotnisko regionu.

Niezależnie od moich osobistych opinii na temat Kościoła katolickiego, muszę wyrazić podziw dla Luce, którego imię po włosku oznacza „światło”. Projektant Simone Legno wyraźnie wykazał się dogłębnymi badaniami w swoim dziele. Luce jest ozdobiony krzyżem, ale jest on subtelny i pełen smaku. Motto Jubilee, „Pielgrzymi nadziei”, zainspirowało ją do stworzenia laski.

Opisywana jako „pielgrzymka ubrana jak typowy podróżnik”, jej żółty płaszcz przeciwdeszczowy symbolizuje flagę Watykanu, a jej błotniste buty odzwierciedlają podróż, w którą się wybrała. Jej jasne oczy oznaczają nadzieję i „połączenie z boskością”, przywracając skupienie na organizacji, którą reprezentuje.

I szczerze mówiąc, trudno uwierzyć, że śpiewam pochwały dla Kościoła Katolickiego. Jednak jeśli mają się do czegoś odwoływać, to pójście na całość jest sposobem na zrobienie tego. Dzisiaj jest z pewnością niezwykły dzień.

Anime znacznie się rozwinęło

Arcybiskup, który przedstawił Luce’a, wspomniał, że stworzenie tej maskotki pozwala Kościołowi Katolickiemu „nawiązać kontakt z kulturą popularną, która rezonuje z naszą młodzieżą”. Chociaż oficjalne oświadczenia nie wspominają o „mandze”, „anime” ani „japońskiej”, projekt — szczególnie w kontekście zbliżającej się obecności Luce’a na Osaka Expo — domyślnie wskazuje na rodzaj „kultury popularnej”, do której się odnosi.

Nie można przecenić dziwności tej sytuacji. Jeszcze parę dekad temu konwenty anime były kameralnymi spotkaniami odbywającymi się w piwnicach hotelowych, często lekceważonymi. Dzisiaj wydarzenia takie jak Anime Expo są tak zatłoczone, że naruszają przepisy przeciwpożarowe, a teraz Kościół katolicki próbuje przyjąć tę „modną” kulturę.

Rzeczywiście, w jakich dziwnych czasach przyszło nam żyć.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *