Gracz WoW rozpoczyna grę w klasycznym trybie hardcorowym z unikalnym kontrolerem

Gracz WoW rozpoczyna grę w klasycznym trybie hardcorowym z unikalnym kontrolerem

Gracze World of Warcraft zawsze szukali sposobów na uczynienie gry trudniejszą. Jeden z graczy, który wcześniej zyskał sławę dzięki przechodzeniu kolejnych poziomów w grze, używając wyłącznie mat do tańca jako kontrolerów, zamierza zrobić to jeszcze raz, tyle że tym razem będzie to bieg w stylu hardcorowym.

Poziomowanie od 1 do 60 w klasycznym World of Warcraft jest samo w sobie trudną propozycją. Wprowadzenie serwerów Hardkor sprawiło, że było to nieskończenie trudniejsze, ponieważ gracze nie mogli umrzeć w żadnym momencie swojej podróży.

To powiedziawszy, wielu osobom się to udało, a społeczność zaczęła szukać dalszych sposobów na zwiększenie zagrożenia, jakie stwarza gra. Jednym z tych nieustraszonych graczy jest Rudeism, który zyskał sławę po osiągnięciu 100 poziomu w grze Warlords of Draenor, używając wyłącznie maty do tańca do kontrolowania swojej postaci.

Teraz zrobi to jeszcze raz na serwerach Hardkor , w nadziei, że tanecznym krokiem uda mu się osiągnąć maksymalny poziom.

Rudeizm wykorzystuje maty DDR do podboju hardkorowego WoW-a

W poście na Twitterze/X popularny streamer Twitcha potwierdził, że jego nowe wyzwanie rozpocznie się dzisiaj. Dzieje się tak nie tylko w wersji Hardkorowej i permanentnej śmierci, ale także w trybie Self-Found. Oznacza to, że gra jest całkowicie solowa, bez grup i handlu przedmiotami z innymi.

Bez oglądania transmisji trudno zrozumieć, jak żmudne jest to zadanie. Za każdym razem, gdy używa myszki, musi ją przesunąć w określonej osi za pomocą klawiszy strzałek na macie tanecznej. To sprawia, że ​​każda forma kliknięcia staje się czasochłonnym koszmarem.

Chociaż nie ma to wpływu na użycie umiejętności, powoduje, że każda interakcja jest boleśnie powolna. Po ukończeniu swojej pierwszej transmisji Rudeism nadal żyje i osiągnął niesamowity poziom 6. To, czy uda mu się dotrzeć do 60., to zupełnie inna kwestia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *