List baristy Starbucks do klienta, który „przychodził każdego wieczoru”, doprowadza ludzi do łez

Barista Starbucks napisał „list miłosny” do klienta, który przychodził do sklepu codziennie, a kiedy wychodził, był zdruzgotany. Udostępnienie listu w Internecie spotkało się z falą wsparcia.

Bariści w Starbucks często spotykają się w Internecie, aby porozmawiać o swojej pracy, często pełnej dzikich historii i wyzwań, przed którymi stają każdego dnia. Jeden z nich udostępnił list na ruchliwym subreddicie Starbucks, który napisał do lojalnego klienta, który nagle przestał się pojawiać.

Zaczyna się list” – list do zwykłego.

„Przychodziłeś co wieczór. Zastanawialiśmy się, gdzie byłeś. Od dwóch tygodni nasze noce są ciche, nijakie, bez Twojej pięknej twarzy, kolorowych sukienek i wieści o nowym przedsięwzięciu biznesowym Twojego syna. Ale przestałeś przychodzić.

„Byłeś bezdomny. Ale nie dałeś nam znać. Przychodziłeś do nas codziennie przez miesiące, siedziałeś i rozmawiałeś z nami. Co wieczór chodziłeś po sklepie i zbierałeś z podłogi kubki, talerze, słomki. Byliście tylko uśmiechami wokół nas. Każdej nocy zostawałeś, dopóki nie zamknęliśmy. Zamykamy wcześniej niż jakąkolwiek inną lokalizację w mieście, ale zostałeś z nami, bo nas polubiłeś.

Walczyłeś ze swoim umysłem, jak wielu.

Aby uczcić pamięć klienta, barista przygotował jego ulubiony napój: „Moja zmiana i ja przygotowałem dziś wieczorem dla Ciebie drinka po raz ostatni, dokładnie tak, jak lubisz. Mrożona latte z zieloną herbatą Venti z dziesięcioma gałkami matchy, na wierzchu lodu, z kopułkową pokrywką. Zawsze myślałem, że to dziwne, ale mówiłeś, że lubisz kawałki, jakie tworzy matcha.

„Nalałam mleko i wyciągnęłam opakowanie matchy, żeby nie rozlać jej po całej blacie. Poszedłem po łyżkę do lodu i załamałem się. Mój przełożony to skończył. Przez całą noc patrzyłem na stół, przy którym zawsze siedziałeś, w samym kącie, i uśmiechałeś się do mnie. Spróbowałem dziś wieczorem twojego drinka przez łzy.

„Podobały mi się kawałki.”

Po tym, jak barista Starbucks umieścił post, ludzie nie mogli powstrzymać wzruszeń.

„Nie spodziewałem się, że będę dziś wieczorem płakać w wątku Starbucks” – odpowiedział jeden z nich.

„Idealnie napisany. To doprowadziło mnie do łez. Byłeś świecącą gwiazdą w jej życiu, tak samo jak ona w twoim. Wiele interakcji, które mamy z innymi, jest negatywnych, ale to właśnie takie połączenia czynią nasze życie bogatszym. Zrobiłeś różnicę. Wiedziała, że ​​ci zależy. Przykro mi z powodu twojej straty” – zapewnił inny.

„To naprawdę pokazuje, jak wyjątkowi okazują się niektórzy z naszych stałych bywalców. Przykro mi z powodu twojej straty. Bardzo się cieszę, że udało wam się wywrzeć wpływ na życie innych” – napisała jedna z nich.

Inny pracownik fast foodu zyskał ogromną popularność po tym, jak ujawnił, dlaczego do Filet-O-Fish dostaje się tylko pół plasterka sera.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *